Już niemal standardowo tak jak każdego, chcę Cie zapytać jak zaczęła się Twoja przygoda ze snowboardem? Czy mógłbyś pokrótce przytoczyć tą historię?
Snowboardem zajarałem się we wczesnych latach 90. Był to 90 może 91 rok. Wtedy jeździłem na deskorolce i często oglądałem transworldskateboarding gdzie w sezonie zimowym pojawiały się reklamy snowboardowych firm. Niestety mój podjar szybko zgasł, bo jedyne miejsce w Warszawie gdzie można było kupić snowboard to była giełda narciarska. Stał tam jeden typ co miał ze dwa Plenki, jakiś K2, i Look. Oczywiście ceny tych desek były mocno wyśrubowane (ze dwa komplety nart można było za to kupić) i mój Ojciec powiedział żebym zapomniał o snowboardzie i kupił mi nowe narty. Jednak zajawa cały czas była we mnie. Bodajże w 96/97 roku mój RIP przyjaciel Catani zabrał mnie do Zakopanego i pożyczył mi swój stary snowboard. Był to infamous Nobile HEMP (taki z listkiem ziółka). Nauczyłem się dość szybko jeździć bo już przy drugim zjeździe oślą łączką nie zaliczyłem żadnej gleby. Mało tego zajarany, że mi tak dobrze idzie poszedłem na małą hopkę na nosalu i tam PIERWSZEGO DNIA JAZDY zrobiłem bs 360!! Od tamtego czasu zajawa nie gaśnie a nawet rośnie!!
Powiedz nam co daje Ci jazda na snowboardzie. Czym dla Ciebie jest snowboard?
Snowboard jest dla mnie odskocznią od codzienności. Jazda daje mi strasznie dużo frajdy. Zapominam wtedy o wszystkich problemach jakie mam. Nigdy nie jeżdżę sam więc do tego dochodzą spotkania ze znajomymi śmiechy, hihy itp. Do tego często wyjeżdżając poznaje się nowe miejsca, nowych ludzi. Trzy czwarte moich rówieśników nie widziało nawet połowy tego co ja zwiedziłem dzięki snowboardowi.
Powiedz jak to było z freestylem? Dużo czasu musiało upłynąć żebyś złapał zajawkę na to ?
Zabawkę na freestyle złapałem równolegle z zajawką na snowboard. Zajarałem się snowboardem bo widziałem że na śniegu można robić podobne triki jak na deskorolce. Dla mnie snowboard = freestyle nie potrafię inaczej odbierać snowboardu. Nie potrafię zjechać po stoku nie robiąc jakiegokolwiek triku. Zawsze musi być ollie z muldki lub jakiś butter.
Jako że jeździsz zawodowo a snowboard jest sportem o podwyższonym ryzyku to pewnie odniosłeś już nie jedną kontuzję? Czy mógłbyś nam to jakoś zobrazować ? Jak do tego doszło, gdzie to miało miejsce, jak się skończyło ?
odniosłem nie jedną kontuzję ale nie chce mi się o tym gadać, bo jak myślę czasem o niektórych kontuzjach to znowu boli 😀
Michał powiedz jakich wskazówek udzieliłbyś młodym, początkującym snowboarderom ?
Jeździcie ile wlezie!! Jeżeli jazda przestaje dawać przyjemność to zróbcie przerwę na kilka dni. Nic na siłę. Pamiętajcie też że jeżdżenie ma przynosić Wam przyjemność i radochę, a nie mamie, tacie czy kolegom! KEEP IT REAL!!
Jak oceniasz poziom polskich snowboardzistów ?
Jak na polskie warunki i infrastrukturę to dajemy radę, ale na tle Europejczyków jesteśmy SŁABI. Oczywiście oprócz kilku wyjątków.
Powiedz, gdzie najbardziej lubisz jeździć, skakać?
Ulubiona miejscówa to warszawskie poręcze :D. W górach to bardzo lubię jeździć w Szczyrku i na Chopoku.
Może jakiś komentarz na temat polskich snowparków ?
W Polsce nie ma snowparków. W snowparku powinny być skocznie i jibby. To co jest w naszym kraju to jakieś spoty jibbowe. Połowa z nich i tak nie nadaje się nawet do jibbingu. Był zajebisty snowpark na Julianach w zimie 05/06 dwie hopy, boxy, pikniki, pajp. Niestety w zimie 06/07 brakowało trochę śniegu i zrobił się z tego nie wiadomo co?
Michał co porabiasz tak na co dzień ?
Na co dzień… praca, chill ze znajomymi, czasem do filharmonii pójdę 😉
Czy jest taka osoba, która jest dla Ciebie idolem, na której się wzorujesz?
Trudno powiedzieć. Dla mnie jaranie się na maxa jedną osobą i kserowanie jej w 100% jest wieśniackie i prowadzi do kopiowania stylu swojego idola. Np. kiedyś na zawodach na Słowacji zaanonsowali Zela jako słowackiego Shouna Whitea (trochę nie dziw bo miał czarny kask, białe oakleje, deskę burtona pro SW) ja to bym się wkurwił. Mam oczywiście swoich ulubionych riderów (choć często się zmieniają) wzoruję się trochę na ich stylu, ale mam zajawkę na wykreowanie własnego. Żeby ktoś widząc mnie na stoku w goglach i bandanie powiedział …ooo Kałas jedzie!!… a nie … ooooo patrz kolo co wygląda jak (jakiś pros) …
Czy masz jakieś konkretne marzenie związane ze snowboardem ?
Chciałbym z Shounem Farmerem zaliczyć konkretny line na Alasce!!
Wiemy, że sporo startujesz na różnego rodzaju zawodach? Możesz nam powiedzieć którą imprezę wspominasz najlepiej i dlaczego ?
Najlepiej to wspominam zawody BILLABONG na Julianach w zimę 05/06. Dwa wypasione dni, dwie hopy pełno jibbów i snowboardziści dosłownie z całej Polski. Tam był najlepszy klimat. Nie czułem się jak na zawodach tylko na zajebistym snowboardowym happeningu
Twoje największe osiągnięcie?
Moim największym osiągnięciem jest to, że nadal jeżdżę i czerpię z tego maximum radości.
Czym się interesujesz? (pomijając snowboard)
Cycate blondyny (rude i brunetki też), ostatnio zaczęła interesować mnie hodowla roślin 😉
Twój ulubiony trick?
hhhmmm trudno powiedzieć, Chyba każdy wyjechany
Best trick ?
w tym roku było to 270 sw frontside boardslide na railu
Wolisz skocznie czy raile? Gdzie się lepiej czujesz?
Wolę skocznie ale na railach czuję się lepiej. Mieszkam w dużym mieście i raili mam pełno gdzie tylko sięgnąć wzrokiem więc kiedy jest śnieg mogę jeździć codziennie. Ze skoczniami jest ten problem że najbliższe są w Czechach, a tam dojazd zajmuje kilka do kilkunastu godzin. Bardzo tego żałuję bo chciałbym mieć większy repertuar tricków na skoczniach.
Goofy czy regular?
Regural naturlich!!
Czy uprawiając snowboard w naszym kraju można mieć z tego jakąś dobrą kasę czy raczej jest to dla przyjemności? Gdybyś mógł to jakoś skomentować, jak jest w Twoim przypadku ?
Trudno mi stwierdzić co to jest dobra kasa? Jest kilka osób, które zarabiają jazdą na tyle żeby nie musieć pracować. Wydaje mi się, że zaczynając jeździć nikt nie robi biznesplanu i nie nastawia się że będzie czerpał z tego profity. Ja jak wspomniałem wcześniej snowboard traktuję jako ZABAWĘ. Wiadomo każdy chciałby dostawać hajs od sponsorów, lać na pracę zarobkową i wyjeżdżać gdzie tylko jest śnieg. W moim przypadku jest tak, że muszę pracować żeby mieć hajs na wyjazdy. Czasem jest tak że po sezonie zostaną jakieś rzeczy od sponsorów i wtedy sprzedaje się je żeby mieć więcej na wyjazdy, albo sprzedaje się fanty wygrane na zawodach. Ja generalnie wyznaje zasadę, że kasa ze snowboardu idzie na snowboard. Sprzętu na szczęście nie muszę kupować więc zarobione „na snowboardzie” pieniądze wydaję na wyjazdy.
Kiedy po raz pierwszy znalazłeś sponsora czy też sponsor zgłosił się do Ciebie? Jak do tego doszło?
Nigdy nie szukałem sponsorów. Zawsze wyznawałem zasadę, że jak będę dobrze jeździł to sponsorzy sami się odezwą. Doszło do tego tak, że którejś zimy jeździliśmy sobie z ekipą w Sokołowsku. Był tam Słonik, który wtedy zajmował się skatowym teamem Malita. Zobaczył jak gaszę wszystkich na jibb parku i spytał czy nie chciałbym jeździć w snowboardowym teamie Malita (później Teknik). Po powrocie z do Warszawy zostałem umówiony z Adamem Malitą i podpisaliśmy umowę sponsorską. Tydzień lub dwa później znów w Sokołowsku jeździł z nami Grzesiek Gajos Gajkowski, który był wtedy dystrybutorem marki Capita i on też zaproponował mi żebym od nowego sezonu jeździł właśnie na deskach Capita.
Wiemy też że prowadzisz internetowy sklep snowboardowy. Zresztą bardzo fajny. Czy mógłbyś powiedzieć co Cię skłoniło do tego? Był jakiś konkretny powód ?
Dokładniej to pracuję w firmie PS Distribution zajmującą się importem, dystrybucjom i sprzedażą sprzętu snowboardowego. Sklep internetowy został stworzony dla rozwoju PSD. Powody pracy były dwa: pierwszy to taki że to firma 100% snowboardowa. Prowadzona przez snowboarderów, dla snowboarderów. Drugi powód to taki, że właścicielem PS Distribution jest mój długoletni przyjaciel Michał Żabiński.