jed
Moderator-
Zawartość
955 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Zawartość dodana przez jed
-
ADM... Trzeba było go swoim kijem potraktować. Nie musiałbyś marnować czasu.
-
ADM, rozumiem, że zawsze nosisz przy sobie kij jak wracasz np. z meczu Unii Tarnów? ;D @srubka Gwarantuje Ci, że nie jesteś w stanie założyć dźwigni kolesiowi, który rozwścieczony zamierza Cię rozgnieść. Raz - stres nie pozwala Ci rozsądnie myśleć, dwa - szybkość wydarzeń, nie zdążysz pomyśleć nawet co należy zrobić, trzy - wątpię, żeby jakikolwiek chwyt, który miałby go np. przewrócić zadziałałby. Jeśli już chcemy unikać walki, to moim zdaniem najefektywniejsze będzie duszenie kolesia (o ile wie się jak to poprawnie zrobić) tak długo aż się uspokoi. Zresztą... To chyba najlepsze i naj
-
Baaardzo wątpię w to, że dzięki czarnemu pasowi karate pokonasz takiego kolesia. Co zrobisz, gdy zamachnie się na Ciebie jakimś kijem? Zrobisz salto nad nim, kopniesz z półobrotu i co? Wstanie, strzeli Ci taką tube, że się nie podniesiesz. Nie chcę tu jakoś dyskredytować karate, ale w sytuacji, gdy ktoś ma jakąś broń, lepiej jest uciekać (bez względu na to co potrafisz - nie warto ryzykować). Natomiast podczas samoobrony już bardziej przyda Ci się kickboxing. Zresztą to i tak zazwyczaj wygląda tak, że na ulicy wygrywa ten, który pierwszy celnie trafi.
-
Właśnie ja do tych wszystkich wschodnich sztuk walki nie jestem przekonany. Co zrobisz np. właśnie jak jakiś łysol Cię napadnie? Wyrwie deskę z pobliskiej ławki i ruszy z wściekłością w Twoją stronę. xP Według mnie te wszystkie wschodnie walki, to bardziej pewna forma sztuki, niż jakaś rzeczywista pomoc w obronie własnej.
-
Speedy intelektualista... ;p Oczywiście po użyciu takiego sposobu perswazji nie miałeś (wątpliwej) przyjemności spotkania się z wielką, kościstą łapą owego dżentelmena twarzą w "twarz"? Ja w takich sytuacjach stosuję zazwyczaj kilka chwytów Stevena (Seagala) i zazwyczaj taki muskularny dresior potulnie przeprasza za swoje występki. ^^
-
"Przyczajka na parkingu"... Hahah... Rozjebałeś mnie tym. xD Stosujesz taki sposób pozyskiwania szacunku na stoku? xD Teraz będę ostrożniejszy na parkingu. Zawsze może gdzieś czaić się speedy!
-
Dokładnie jak mówi sruba. Z wypiętą nogą jest łatwiej wiechac i przede wszystkim łatwiej docisnąc się do wyciągu, bo w kolejce zawsze możesz się odepchnąc nogą. Dla mnie nie ma różnicy jak wjeżdżam. Nawet jeśli mam trudności z przemieszaniem się w kolejce z zapiętymi obiema nogami, to najwyżej podczas wjeżdżania sobie zapinam odpiętą nogę. Rób jak Ci wygodniej. Ogólnie wjazd na samym początku sprawia dośc spore trudności.
-
Ja tych kontuzji sporo miałem, ale to nie było nic, co mogłoby jakoś bardzo przeszkodzic mi w jeździe. Pozaznaczałem to co miałem mocno poobijane. :]
-
Z tym wiekiem, to kwestia względna jest. xD Ktoś w wieku 14 lat uczy się szybciej niż 10-latek, ale już 70-latek, czy nawet 40 uczy się wolniej niż taki młodzian. U starszych ludzi, to kwestia sprawności, a u tych bardzo młodych kwestia swego rodzaju dojrzałości. ;]
-
Dokładnie tak... Dlatego bardzo polecam instruktora na początek. Wytłumaczy chociaż te podstawy, a to wystarczy i później jest dużo łatwiej.
-
Powyżej są cztery deski, tylko po prostu wpisałem je tak samo. xD Zaraz poszukam jeszcze czegoś ciekawego. ;] Ride1 Burton
-
No i słusznie... Sam żałuję, że wszystkiego samodzielnie się uczyłem. Byłoby mi łatwiej i pewnie teraz nie miałbym złych nawyków podczas jazdy.
-
Zapłacicie 2 koła za obóz i będziecie mieć. Btw... Coś snowdays nie cieszy się zbytnią popularnością ostatnio. Praktycznie wszystkie miejsca są wolne. No chyba, że po prostu tego nie aktualizują. Btw... Listopadowe snowdays się odbyło w ogóle?
-
Nie tyle Burton zaczyna się od 600-700, tylko ich spodnie o takich samych parametrach jak te z Coalition za 300-400, kosztują ponad 700. Zresztą... Nie lubię Burtona. Zbyt lanserska firma, jak dla mnie. Każdy pozer pierwsze co robi przed wyjściem na stok, to kupuje sobie strój Burtona za 3000zł. Od skarpetek po czapkę...
-
Pytanko mam jedno... Dlaczego akurat Burton? ;> Tu masz kilka świetnych desek: 1)Nitro 2)Nitro 3)Head 4)Head
-
Ja najpierw przeczytałem poradnik, a potem to już metoda prób i błędów. Czasem mam ochotę podjechać do kogoś kto męczy się na desce i dać mu parę rad, ale zwykle tego nie robię. Głównie dlatego, że może to być źle odczytane i taka osoba może poczuć się urażona. ;]
-
Jedź na snowdays, to będziesz miał fajną bandanę. Ja mam 3, więc nie muszę kupowac. Hihi...
-
Zajebiste są tylko, że troszkę drogie. W ogóle Coalition robi zajebiste ciuchy... ;p Szczególnie spodnie snowboardowe.
-
Taa... Szkoda, że w środowisku snowboardingu zdarzają się tacy ludzie. Zresztą... To nie tylko dotyczy snowboardingu, ale też na pewno skateboardingu i innych sportów, które łatwo można wykorzystac do lansowania się. Tacy ludzie nie pojmują o co chodzi i nie czują tego klimatu. Ich strata... :]
-
Kominiarki są w miarę ok, ale wolę bandany. Najlepsza opcja. Co do szaliczków... Wątpię, żeby było wygodne i raczej na stoku nie jest aż tak zimno, żeby szalik był konieczny. Poza tym nienawidzę Burtona. ;p
-
Mam nadzieję... Nie zniósłbym konkurencji.
-
To temu brat sam tą rękę chyba złamałeś. xD Co do pozerów... W Szczyrku na Julianach słyszałem jak jakiś odstawiony koleś "bajerował" laskę. Wyśmiewał się z jakiegoś innego kolesia, opowiadając, że "takie spodnie to on widział za 150zł". Myślałem, że zaraz wstanę, odepnę deche i przypierdole mu nią w ryj. ;p
-
Hahaha... Oj ADM... Szybko zdanie zmieniasz. Czy Ty przypadkiem nie próbujesz zdobyć względów jackiela, hę? xD
-
Nie ma sprawy... ;] Podaj nam teraz tylko jeszcze swój wzrost. Po powyższym opisie raczej proponowałbym dechę all-mountine. Ten cały NITRO Mystique wydaje się dość uniwersalny. Poza tym obczaj np. supersklep.pl boardstore.pl snowsport.pl sklepsnowboardowy.pl i tam czegoś poszukaj.
-
Mam wiązania Raven i wydają się solidne. ;]