Kropka 0 Napisano 30 Listopad 2009 Zgłoszenie Share Napisano 30 Listopad 2009 Ja jak ten pierwszy raz probowalam smigac (kupe czasu temu, heh), to probowalam sama i - ojoj - konczylo sie niemalze koziolkowaniem w dol ;D haa, ale zapal byl to wlazilo sie z powrotem na gore i probowalo kolejny raz ;] no ale potem z braku czasu i mozliwosci nie moglam niestety kontynuowac nauki jazdy A teraz, jak spadnie sniezek, to chce sprobowac znow zaczac jezdzic i mam nadzieje ze mnie kochana Edeet troche podszkoli a jak okaze sie ze jestem totalnym beztalenciem to trzeba bedzie zaangazowac instruktora chyba ;]] Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Juras 0 Napisano 30 Listopad 2009 Zgłoszenie Share Napisano 30 Listopad 2009 i mam nadzieje ze mnie kochana Edeet troche podszkoli a jak okaze sie ze jestem totalnym beztalenciem to trzeba bedzie zaangazowac instruktora chyba ;]] ja też chcę !! :mrgreen: Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ADM 1 Napisano 30 Listopad 2009 Zgłoszenie Share Napisano 30 Listopad 2009 Ja też Cię mogę poduczyć ;D Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kropka 0 Napisano 30 Listopad 2009 Zgłoszenie Share Napisano 30 Listopad 2009 ja też chcę !! :mrgreen: ;// ja to juz od dawna mam zaklepane ;/ bylam pierwsza! ... nooo, chyba ze znajdzie czas i dla Ciebie i dla mnie ;DD Ja też Cię mogę poduczyć ;D ok, trzymam za slowo kazda pomoc sie przyda ;] Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Capital 0 Napisano 30 Listopad 2009 Zgłoszenie Share Napisano 30 Listopad 2009 ADM, ja pływam na desce windsurfingowej a nie na kite :cool: Tak Kite i Snowboard maja dużo wspólnego to popieram ale windsurfingowa deska to już raczej mniej wspólnych cech w ogolę inny rodzaj jazdy :grin: Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ADM 1 Napisano 1 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 1 Grudzień 2009 Capital - A,to mój błąd ^^ Chociaż jakiś tam zmysł równowagi tak czy tak jest wyćwiczony już Kropka - Ok,powiedz tylko kiedy Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kropka 0 Napisano 1 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 1 Grudzień 2009 pewnie to trzeba niestety jeszcze na sniezek poczekac Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jed 1 Napisano 1 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 1 Grudzień 2009 Nie rozgadujcie się tak. Treść niezwiązana z tematem nie jest mile widziana. Merytoryczny poziom trzeba trzymać! ;p JackieL zaginął pod jakąś lawiną, więc jak będziecie niegrzeczni, to ja przejmę rolę cynicznego i wrednego forumowego szeryfa. ^^ Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ADM 1 Napisano 2 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 2 Grudzień 2009 Nie wiem czy śmiać się,czy płakać ^^ A rozmawiamy przecież o zastąpieniu instruktora przez znajomego który też może czegoś nauczyć,a nie weźmie żadnych pieniędzy Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Bartek 0 Napisano 4 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 4 Grudzień 2009 Moj kumpel jest instruktorem na Białce Tatrzańskiej. Ale szczerze mowiac taniej poprosić znajomego.. ktory ma duuzo cierpliwości... heh Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mount254 0 Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 Ja jestem samoukiem. Kiedy już umiałem 'szybko i sprawnie' jeżdzić wzięłem instruktora na 1h żeby mi pokazał co robię źle i zaoszczedziłem kupę czasu kosztem 70zł. To chyba nie tak dużo, a jak patrzę na tych ludzi, którzy w sumie więcej leżą niż jeżdzą to ich nie rozumiem. :shock: Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Juras 0 Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 mi pomagał kumpel, który już jakiś czas sobie śmiga... 6 wspólnych zjazdów - ześlizg przodem z hamowaniem, ześlizg tyłem z hamowaniem, liść przód, liść tył, nw w lewo, nw w prawo i to wystarczyło, żebym w kolejnym zjeździe już mniej więcej zaczął łączyć skręty i w miarę bezpiecznie przemieszczać się w dół stoku :smile: Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mount254 0 Napisano 22 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 22 Grudzień 2009 mi pomagał kumpel, który już jakiś czas sobie śmiga... 6 wspólnych zjazdów - ześlizg przodem z hamowaniem, ześlizg tyłem z hamowaniem, liść przód, liść tył, nw w lewo, nw w prawo i to wystarczyło, żebym w kolejnym zjeździe już mniej więcej zaczął łączyć skręty i w miarę bezpiecznie przemieszczać się w dół stoku :smile: I tak jest najlepiej Największą satysfakcją jest dojść do czegoś samemu, choć czasem trener/kolega się jednak przyda na chwilę żeby się złych nawyków nie nauczyć. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
b.Art 0 Napisano 23 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 23 Grudzień 2009 Moim zdaniem najlepiej wydać trochę instruktora pouczyć się podstaw, ale i tak zaliczyć jakiś obóz snowboardowy gdzie uczą jazdy instruktorskiej i na klasy PZS. Ja poszedłem w jeździe bardziej w technika właśnie i muszę powiedzieć, że różnice między samoukiem są widoczne. Oczywiście, samouk też potrafi jeździć i czerpać z tego tony przyjemności, jednak osoba szkolona robi to trochę hmmmm... wydajniej. Problem polega na tym że samouk nie widzi siebie na stoku i nie może skorygować swojej postawy, i stylu jazdy. Najczęstszymi błędami jest złe ustawienie kolan, ustawniczne garbienie i się i kontr rotacja. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Blair 0 Napisano 27 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 27 Grudzień 2009 b.Art ma racje samouk nie widzi swoich błędów. Ja nie mówię, że trzeba wkładać kupe kasy i jeździć cały czas z instruktorem bo nic tak nie pomoże jak upadki na własnym tyłku. Ale podstawowa różnica jest między jeżdżeniem a zjeżdżaniem. To pierwsze ma przyszłość, kiedy technicznie umiesz jeździć bardzo dobrze, możesz samemu zacząć próbować czegoś innego np. jazdy w puchu czy jakiś trików na snow parku. Aby pogłębiać swoje umiejętności należy mieć twarde podstawy, bo kiedy podstawy są naszpikowane błędami, coraz dłużej jeżdżąc nie robi się nic innego jak pogłębia własne błędy. Jeżeli o snowboardzie myśli się jako o czymś więcej niż rekreacyjnym zjeżdżaniu z niebieskich i czerwonych trasach podstawą jest instruktor. Takie moje zdanie Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jed 1 Napisano 6 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 6 Styczeń 2010 Ja nawet teraz swoje błędy zauważam dopiero na filmiku. Podczas najazdu na skocznie mam lekką tendencję do przenoszenia ciężaru bardziej na tył. Staram się to wszystko korygować, ale pewnie nie byłoby takich problemów, gdybym na początku wziął godzinkę instruktora... ;p Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
slayer 0 Napisano 8 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 8 Styczeń 2010 Ja miałem instruktora na 1,5h za 25zl(!), opanowałem podstawy a potem samemu.. Dla mnie najlepsze rozwiązanie. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
matzel 0 Napisano 8 Styczeń 2010 Autor Zgłoszenie Share Napisano 8 Styczeń 2010 25 a 100zl to roznica Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Qbus88 0 Napisano 9 Luty 2010 Zgłoszenie Share Napisano 9 Luty 2010 Moje zdanie jest takie, że do nauki jest ktoś potrzebny kto nam wytlumaczy i pokaze wszystkie podstawy, najlepiej jakis kumpel który dobrze juz jeździ i pozniej juz mozemy sami doskonalic jazde, bo z niektórymi instruktorami jest tak że będą uczyli byle jak najdłużej żeby troche kasy wyciągnąć. Poza tym jak patrze na niektorych samouków którzy pozyczaja deske i z zerowa wiedzą uderzaja sami od razu na stok, zamiast na oślą łączke i kaleczą to nie chce mi sie z tego smiac tylko mnie to denerwuje, bo są oni zagrożeniem nie tylko dla siebie, ale też dla innych korzystających ze stoku... Dlatego myśle, że jakaś osobą powinna przynajmnije same podstway wytlumaczyc, żeby wiedziec jak sie przewracac i jak wstawać... Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zel 0 Napisano 9 Luty 2010 Zgłoszenie Share Napisano 9 Luty 2010 Rok temu bylem pierwszy raz na desce z kuzynem - powiedzial pare slow, kazalem mu zjezdzac na dol a ja sobie poradze - co prawda pierwszy zjazd z lolostoku w szklarskiej trwal chyba ze dwie godziny, ale satysfakcja byla pierwsza klasa teraz na weekend bylem ze znajomymi i dwoch kumpli sie nauczylo praktycznie samemu jezdzic. Powiedzialem im tylko jak sie hamuje zeby sie nie wrypali w kogos, a sami instynktownie nauczyli sie skrecac. Przeciez jazda na desce wcale nie jest taka trudna, najgorszy jest pierwszy zjazd, a potem z gorki Widzialem tez na stoku instruktorow - za raczki i na dol, albo ogarnianie trzech osob naraz. Tragedia gdzie ta przyjemnosc z bolacej dupy pod koniec dnia? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mymon7 0 Napisano 13 Luty 2010 Zgłoszenie Share Napisano 13 Luty 2010 ja się sam uczylem,czytalemw internecie i jezdżę teraz drugi sezon i juz przy zjezdezie sie nie wywalam wszysto jest ok,moze sam sie troszke dluzej uczysz ale nie sadze.wystarczy po czytac w necie a potem to wykorzystac na stoku. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
matzel 0 Napisano 13 Luty 2010 Autor Zgłoszenie Share Napisano 13 Luty 2010 oczywiscie, ze samemu uczysz sie wolniej! i nawet takie nawyki jak jazda na sztywnych nogach jest trudna do usuniecia. Jezdzilem tak 4 sezony i trudno mi sie bylo przestawic, mimo, ze jezdzilo mi sie wyraznie latwiej, szybciej i bezpieczniej Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kiler129 0 Napisano 14 Luty 2010 Zgłoszenie Share Napisano 14 Luty 2010 Suma sumarum warto mieć chociaż na stoku kolegę który wypomni nam co robimy źle. Ja cały czas mam problem z zamiataniem i w sumie jak jadę to tego nie widzę, dopiero kolega mnie o tym uświadomił. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Keeper 0 Napisano 14 Luty 2010 Zgłoszenie Share Napisano 14 Luty 2010 Jednak jazda z instruktorem jest potrzebna. Nawet jeśli po 4 latach będziecie zjeżdżać ze wszystkich czarnych i myśleć że jest ok (rozbawiła mnie wypowiedź wyżej "juz przy zjezdezie sie nie wywalam wszysto jest ok"),to jest duża szansa że będziecie popełniać wiele błędów technicznych i wyglądać po prostu pokracznie. Wjeżdżam wyciągiem i wszyscy snowboardziści, których mijam zamiatają, robią scyzoryk albo wypinają biodro albo mają frontalne pozycje. Rzadko zdarza się zobaczyć naprawdę dobrą osobę. Taka moja opinia, może nie za bardzo obiektywna, bo sam w najbliższym czasie zamierzam zostać instruktorem. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
luckyluke27 0 Napisano 5 Styczeń 2011 Zgłoszenie Share Napisano 5 Styczeń 2011 Troche stary temat, ale malo nowych wątków na forum.Jak przeczytałem te wszystkie za i przeciw to w pewnym momencie odniosłem wrażenie jakbym oglądał taniec z gwiazdami ^^ i słuchał opini jury " technika, biodra, ugięcie nóg.. itd ^^ a ja myslałem ze w snb chodzi o swobode i tworzenie swojego indywidualnego stylu a nie robienie tego tak jak inni.bo co to za frajda xD Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Rekomendowane odpowiedzi