Skocz do zawartości

Blair

User
  • Zawartość

    61
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Blair

  1. Ja wczoraj zmuszona byłam kupić kask. Wszyscy do okoła na mnie naskoczyli i powiedzieli, że nie wpuszczą do snow parku bez kasku. W sumie jestem zadowolona, mam czarny rossignol'a, teraz bd spokojnie mogła jeździć bo pamiętam ostatni sezon i moje spotkanie tylnej części głowy z lodem. ;/

  2. No jakoś tak szybko się ucze ;P Ale to pewnie zasługa długich sezonów i bardzo dużo godzin z instruktorem, tak się składa, że mój dobry przyjaciel nim jest :) Ale nie takim pseudo tylko z papierami i wgl. ;P

     

    Co do desek:

    Voelkl melody wydaje mi się nowszym shinem ;P

    Podoba mi się Voelkl destiny :) całkiem fajna :)

     

    Widze zamiłowanie do firmy Voelkl? ;D

     

    Dalsze propozycje ;>

  3. Bardzo chciałabym skorzystać z waszych rad :)

    Jako, że sezon rozpoczęłam na wypożyczonej desce o mało mnie coś nie trafiło. Było co tu dużo mówić, fatalnie. Krawędzie tępe, jakaś komedia.

     

    Więc przyszedł moment kupna deski.

    Pomóżcie! :)

     

    A więc jeżdżę 3 sezony, a swoje umiejętności oceniam w sumie na b.dobre. W każdym razie jestem z siebie zadowolona. Niebieskie i czerwone trasy pokonuje bez żadnego problemu, czarne z reguły też chociaż czasami wiadomo trafi się jakiś upadek. Ogólnie jeżdżę na stokach, ale zaczynam też poza nimi, wśród drzewek itd. chodź wiem, że to nielegalne przynajmniej tam gdzie ja jeżdże ;D Kręcą mnie też różne triki, w tamtym sezonie odwiedziłam snow park i muszę powiedzieć, że nieźle się nakręciłam. Nie wiem jaka deska byłaby lepsza? FR/FS czy może FS/FR? Nie wiem dlaczego ale jakoś zniechęcają mnie deski "uniwersalne", może dlatego że wychodzę z założenia iż decha nie może być dobra na FR jak i na FS.

     

    Chodzi mi o deske+wiązania dobrej firmy.

    Budżet, myślę że od 1300zł do 1500.

    Oczywiście jakaś fajna firma, nie wiem dlaczego ale zawsze myślałam o Burtonie albo Salomonie.

    I wymiary ;D!

    Wzrost:162cm rozmiar buta: 38 (ale buty mam: Nidecker Fame)

    No i blat nie może być z przeznaczeniem dla dzieci bo wagowo będzie nieodpowiedni ;D

    Czekam na propozycje :) Nie ma pośpiechu bo i tak wszystko będe kupować dopiero w styczniu,tak w połowie.

    Z góry dzięki :)

  4. No coś takiego jest chore O.O

    Och, głęboka woda? A jakby dziecko spadając z orczyku w porę się nie odsunęło i dostało deską/nartą/orczykiem w łeb ? Wtedy byłoby że niemal puszczają dzieciaka na ocean ;D

     

    Ja mówiłam o takich nieszkodliwych malcach na niebieskich trasach :)

  5. No macie racje nie przystosowanie swoich umiejętności do trudności stoku nie jest fajne, ale każdy musi ten pierwszy raz wspiąć się o szczebelek w góre i ten pierwszy raz pojechać na czerwoną albo czarną trasę.

     

    Mnie osobiście wkurzają najbardziej na świecie szpanerzy, tzn. Ci, którzy przejeżdżają parę centymetrów od ciebie (najczęściej kiedy siedzisz) obsypując przy tym śniegiem. Jeżeli umie się jeździć OK, można mknąć bardzo szybko, ale skoro ma się duże umiejętności nie jest problemem ominięcie innych.

    Druga sprawa to ludzie siedzący na środku stoku, och tych to bym powybijała. Usiądzie sobie na środku i nic do okoła go nie obchodzi.

    Potem są moi ulubieńcy czyli "milusińscy" niemcy. Bez żadnych stereotypowych gadek musze powiedzieć, że oni są po prostu złośliwi. Kiedy uczyłam się jeździć na desce (był to może drugi dzień niechcący zahaczyłam pewnemu stojącemu bokiem do stoku niemcowi, to było dosłownie zahaczenie o nartke i to bardzo delikatne. Przeprosiłam i wgl, a on nie dość, że wydarł się na mnie na stoku to później gonił mnie po stoku -.-)

     

    A co do małych dzieciaczków to są słodkie i mi nie przeszkadzają, kiedy nie mam już siły i jeżdże sobie spokojnie, podjeżdżam do maluchów i podnoszę ich :) Uśmiecham się, a im od razu przychodzi większa chęć widząc kogoś kto umie jeździć i jest przy tym miły :)

  6. Rano nigdy nic nie jem, jakoś tak zebrać się nie mogę, ale może spowodowane jest to: objawami dnia poprzedniego;D. Później na stoku do 14 i "smażony syr" z dużą ilością sosu, podładuje się i dalej na stok. O 18 schodze, biegiem do pensjonatu tam wciągam jakieś (bardzo, bardzo niedobre) jedzenie czeskie, ide w kimono i zdarza mi się wracać na stok, ale rzadko bo jakby nie patrzeć aż tyle energii nie mam i dlatego jedyne o czym marze po stoku to przysznic i łóżko.

     

    A w międzyczasie gorąca czekolada z bitą śmietaną! mmm!

  7. Sezon, w który nie odwiedzę tego miejsca, to sezon stracony:) Jeszcze nigdy się nie zawiodłam, stoki bardzo dobrze przygotowane, szerokie i długie. Bardzo przyjemny snow park, duża różnorodność tras. No i oczywiście po stoku fajne imprezy (np. Dolska czy Silver Rock). Ktoś się wybiera w tym roku? A może ktoś był i podzieli się wrażeniami ;D? Tylko mi się ta miejscówa tak podoba, może to przez sentyment? W końcu pierwsze kroki tam stawiałam:)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...