Ifi 0 Napisano 9 Sierpień 2006 Zgłoszenie Share Napisano 9 Sierpień 2006 no to to racja. Bo w sumie takie bez palstiku sa o wiele wygodniejsze, ale moze nie ochrania az tak bardzo. ALe nie wiadomo czy Psiok bedzie chciał dawac na jibbie Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dworlik 0 Napisano 10 Sierpień 2006 Zgłoszenie Share Napisano 10 Sierpień 2006 w którymś topicu napisał że ma zamiar bawić sie w jibb/fs, ale najlepiej jak sam sie wypowie a ja mysle że jesli ktos nie ma zamiaru męczyć jibbów to wystarczy mu kask, nic więcej nie trzeba Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ifi 0 Napisano 10 Sierpień 2006 Zgłoszenie Share Napisano 10 Sierpień 2006 uważasz ze na hopy kask nie jest potrzebny ?? mylisz się Nie jest przyjemnie / a wręcz czasem bardzo niebezpiecznie / zailiczyć dzwona z kilku metrów. Jak dla mnie kask to podstawa. Nawet jadąc sobie tak normalnie po stoku ktoś w Ciebie wjedzie i możesz już mieć życie za sobą. Zdarzają sie rózne przypadki, a trzeba pamiętać, że życie ma się tylko jedno, i trzeba go przynjamniej troche szanować. Moim zdaniem warto zainwestować w kask. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dworlik 0 Napisano 10 Sierpień 2006 Zgłoszenie Share Napisano 10 Sierpień 2006 napisałem że jeśli ktoś nie ma zamiaru męczyć jibbów to kask powinien wystarczyć, a nie zę jest nie potrzebny A chciałem powiedzieć że w przypadku kasku to na jibb i hopy jest niezbedny (chociaż można i bez jak ktoś jest 'twardy' ) Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ifi 0 Napisano 11 Sierpień 2006 Zgłoszenie Share Napisano 11 Sierpień 2006 wybacz Dworlik. Sa wakacje i sztuka czytania zanikła racja racja w tym co napisałes Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Psiok 1 Napisano 11 Sierpień 2006 Zgłoszenie Share Napisano 11 Sierpień 2006 kurcze bo powiem ze ja jib to narazie nie wypali bo nie ma gdzie chyba ze sam bym cos kombinowal ale na fs mowicie ze kask to podstawa i bez ochraniaczy sie obedzie?? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dworlik 0 Napisano 11 Sierpień 2006 Zgłoszenie Share Napisano 11 Sierpień 2006 generalnie to najlepiej gdybys miał wszystko, wiadomo bezpieczniej, ale obejdziesz sie bez ja prez 2,5 roku jeźdźiłem bez niczego i żyje, chociaż pare razy wyrżnełem głową o box/rail czy drzewo więc postanowiłem zainwestować w hełmofon Wybór należy do ciebie a do nauki fs, oczywiście lepiej mieć ale na takich naprawde miniaturowych hopkach mysle że nic sie nie stanie bez kasku Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ifi 0 Napisano 12 Sierpień 2006 Zgłoszenie Share Napisano 12 Sierpień 2006 nawet na malutkiej hopce cos sie może stać. Nie ma reguły ze mała hopka - małe zadrapania. Mała górka - lekkie gleby. Wiadomo, ze mniejsze prawdopodowbieństwo zabicia sie na mełej hopce, ale takie przypadki też bywaja. Njalpeij to jeździć w kasku i tyle Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dworlik 0 Napisano 12 Sierpień 2006 Zgłoszenie Share Napisano 12 Sierpień 2006 Njalpeij to jeździć w kasku i tyle zajebiste podsumowanie tego topicu, więcej nie trzeba Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ifi 0 Napisano 12 Sierpień 2006 Zgłoszenie Share Napisano 12 Sierpień 2006 oh dziekuje dziękuj. no więc, czyli podsumujmy to duzymi literami Njlepiej to jeździć w kasku i tyle Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bercik 11 Napisano 13 Sierpień 2006 Zgłoszenie Share Napisano 13 Sierpień 2006 no w sumie to też sie zgadzam i może w tym roku wkońcu skombinuje sobie jakiś kask bo już miałem niemiłe przygody:) Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ifi 0 Napisano 13 Sierpień 2006 Zgłoszenie Share Napisano 13 Sierpień 2006 Kombinuj kombinuj napewno Ci kask nie zaszkodzi, a prędzej pomoże Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
milionka 0 Napisano 1 Październik 2006 Zgłoszenie Share Napisano 1 Październik 2006 heheheh no skoro taki "kozak" z Ciebie to rób krzesełko przez 2 minuty gwarantuje niezapomniane wrażenia - wiem sam bo robiłem kiedyś trening na skoczność i to ćwiczenie wykańczało człowieka:) nie widze w tym nic trudnego ja na pierwszy raz robiłam krzesełko kilka minut a wogóle nie ćwicze więc nie jest az tak ciezko:) Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Szuszar 0 Napisano 1 Październik 2006 Zgłoszenie Share Napisano 1 Październik 2006 wszystko zależy od wytrzymałości każdej jednostki, od kolan no i od masy... kiedyś zrobiłem 5 minut na każdym treningu [2 x w tyglu] a teraz to nie wiem czy 30 s bym wytrzymał Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ifi 0 Napisano 1 Październik 2006 Zgłoszenie Share Napisano 1 Październik 2006 krzeselko - sprawa indywidualna ćwiczyc zawsze warto Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bercik 11 Napisano 1 Październik 2006 Zgłoszenie Share Napisano 1 Październik 2006 ja kiedyś robiłem taki trening na skoczność i tak sie składało że krzesełko wypadało na samym końcu po wszystkich ćwiczeniach i marnie byłoooo....w dupe nieźle dawało:) a teraz to wziąłem się za trening siłowy bo zauważyłem że tak ostatnio średnio u mnie z tym... a i jeszcze do lekarza sie z barkiem musze wybrać :/ Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ifi 0 Napisano 2 Październik 2006 Zgłoszenie Share Napisano 2 Październik 2006 a coz CI sie w bark stalo ? ja własnie dzis bylam u lekarza z moim nieszczesnym nieforemnym barkiem Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bercik 11 Napisano 3 Październik 2006 Zgłoszenie Share Napisano 3 Październik 2006 niewiem dokładnie:) ale mnie boli podczas grania w siatke. Jeszcze jakiś czas temu tak nie bolłao a teraz jest już gożej i wypadałoby się dowiedzieć co mi jest. A u Ciebie jak z tym barkiem? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Szuszar 0 Napisano 3 Październik 2006 Zgłoszenie Share Napisano 3 Październik 2006 nie ma nic gorszego dla sitkarza niż bolący bark, obojczyk, albo dłoń... Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ifi 0 Napisano 3 Październik 2006 Zgłoszenie Share Napisano 3 Październik 2006 hmmm u mnie z barkiem jest kapa nie mam pełnego zakresu ruchu, nie moge wylonywac niektórych ćwiczeć siłowych, nie wspominajac o serwowaniu przy grze w siatke. Wszystko przez lekarzy, którzy sie nie znaja na niczym. Nooo i teraz trzeba to naprawic ... te krzywe kosci ;/ Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Smajster 0 Napisano 14 Listopad 2006 Zgłoszenie Share Napisano 14 Listopad 2006 Ja bym wrocil do tematu kolanka. Sam mam problemy z kolanem i chirurg rowniez mi zakazal wszelkiej jazdy, i u mnie tak samo sa niewskazane narty , jak i decha, bo to zalezy co szkodzi twojemu kolanu, bo ja mam lękotkę zrypaną(zdeformowaną) i mi żadne usztywnienia nic nie pomagają , bo one chronią przed wyginaniem kolana , a nie naciskiem od gory. A narty od dechy roznia sie raczej tylko swobodą w skręcaniu kolan(mniej wiecej) bo wstrząsy wertykalne zostają te same. Także zależnie od tego jaki masz problem z kolankami , to może sie on przenosić na deche, albo tez tylko w troche mniejszym stopniu. Koniec wywodu lekarzem nie jestem to poprostu wniosku z pogaduchy z chirurgiem, takze nie traktujcie jak pewniak. Ma ktoś z was problemy z łękotkami wogole? Bo zastanawiam sie nad wycieciem. I nie wiem jak to pozniej wyglada z tym. Pozdro Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bercik 11 Napisano 20 Listopad 2006 Zgłoszenie Share Napisano 20 Listopad 2006 Nawiązując do tego temau który założyła moja dziewczyna to problem wyglada tak że ona nie ma czy też ma mało mazi w kolanie i to powoduje tarcie kości o kość :evil: i bywaja dni kiedy ją to naprawde boli. A co do łękotki to nie wiem nic na ten temat. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Psiok 1 Napisano 20 Listopad 2006 Zgłoszenie Share Napisano 20 Listopad 2006 eee ej o tej mazi to nie wiedzialem a prowadze pardze aktywny tryb zycia jutro mam na przyklad 3 treningi po poltora godziny i czasami mam tak ze nie moge zginac kolanem i to zreszta obydwa na zmiane to moze byc spwodowane tym tarciem kosci ?? pozdro Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dworlik 0 Napisano 20 Listopad 2006 Zgłoszenie Share Napisano 20 Listopad 2006 do lekarza się wybierz! Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kasiulka 0 Napisano 18 Luty 2008 Zgłoszenie Share Napisano 18 Luty 2008 bardzo możliwe... jak już tu bercik o mnie pisał rzeczywiście z tymi kolanami to czasem jest niewesoło... jakiś czas temu właśnie miałam tak, że po jakimś wysiłu, czy chociażby po tym jak długo byłam na nogach, bolało mnie bardzo kolano... i takie uczucie dziwne przy tym... ból paraliżujący... no więc poszłam do lekarza jednego, drugiego... prześwietlenia, badania....mam niedostateczną ilość mazi w prawym kolanie - jak to lekarz powiedział : początki choroby zwyrodnieniowej stawu maziówkowego... jedyny dozwolony sport: basen, rower.... deska, narty odpadają... hmm... no cóż - raz się żyje - nie potrafię się dostosować do tej rady:P lekarz powiedział mi też, że w przyszłości kiedyśczeka mnie operacja.. ale z tym trzeba czekać do momentu, kiedy ból już będzie nie do zniesienia... bo przy tej operacji do kolana montują jakieś śruby czy inne ciulstwa więc potem już trzeba się bardziej oszczędzać dzięki Bogu na razie nie boli... PSIOK, chyba musisz iść do lekarza:) tyle że jeśli usłyszysz to samo to też pewnie nie zastosujesz się do jego wskazówek:P :razz: Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Rekomendowane odpowiedzi