bartwekxx 1 Napisano 22 Marzec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 22 Marzec 2013 Siema, Nie wiem czemu, gdy jezdze na desce jak lapie tylna krawedz i pochylam sie do tylu gdy lapie muldę i wyrzuca mnie ona trace wtedy rownowage i leze przewaznie na plecach, nie zawsze tak jest bo czasami ta rownowage zachowam, czy robie coś zle? czy po prostu chodzi o to zeby utrzymac te rownowage? Jakies wskazowki, porady, jutro wybieram sie na stok i z tego co widze po pogodzie, beda dobre muldy do cwiczenia wiec prosze o cenne rady. Z gory dzieki, Pozdro. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
marpyc 58 Napisano 23 Marzec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 23 Marzec 2013 Najlepiej byłoby, gdybyś wrzucił filmik jak jeździsz, bo ciężko z opisu wywnioskować który element jazdy jest zły. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
luckyluke27 0 Napisano 23 Marzec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 23 Marzec 2013 Ja z muldami mam tez czasem podobne przeboje z reguły wszystko jest ok do czasu jak widzisz muldy przez które przejeżdzasz wtedy sie mozna "przygotować" z tego co piszesz to wychodzi ze najezdzasz na muldę całą tylną krawędzią tak jak byś się chciał z niej ześlizgnąć ? to wtedy jedynie zmniejszenie prędkosci ci się pozwoli utrzymać na desce bo jak wcześniej miałeś konkretną prędkość to równowaga nic tu nie da z reguły leci się jak "szmata" więc najlepiej najeżdzać na muldy bardziej nose-em deski tzn nie na kreche ale tak żeby kierunek był mniej więcej w dół stoku wtedy muldę traktujesz jak małą hope Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bartwekxx 1 Napisano 24 Marzec 2013 Autor Zgłoszenie Share Napisano 24 Marzec 2013 Po części masz racje, lecz mi chodzi o to, że gdy już jestem wlaśnie rozpędzony i zaczynam hamować nagle zaczynają się muldy a ja jestem do nich poziomo, jest to taka odlegość przeważnie że już nie zdarzam obrócić deski do prostej pozycji wtedy mnie wybije lekko, a gdy ląduje przeważnie uderzenie takie sprowadza mnie do parteru =) Nie wiem właśnie jak w takiej sytuacji się bronić. A dzisiaj troche byłem poza szlakiem spróbować moj pierwszy raz w takim "dziewiczym" terenie i mam pytanko nie chciałem się tam za bardzo rozpędzać ale nie było za bardzo miejsca do hamowania, co wy robicie w takiej sytuacji, po prostu full speed i jazda czy jakoś bardziej techniczniej? Pozdro Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
madun 1 Napisano 25 Marzec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2013 Z tymi muldami to nic nie zdobisz, z tego co zrozumiałem to tak jak być lądował po skoku z deską prostopadle do stoku więc raczej nic w tym dziwnego, że tracisz równowagę. Jak Cie mocno podbije to możesz starać się dokręcić rotację i lądować równolegle do stoku:D Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
luckyluke27 0 Napisano 25 Marzec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 25 Marzec 2013 Madun hehe jakby dokręcić to może i by się udało backflip-a zrobić ^^ w przyszlym sezonie trzeba bedzie to wyprobować.. oczywiscie wcześniej najwyższy pakiet ubezpieczenia zdrowotnego wykupić .. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
gula44 0 Napisano 26 Marzec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 26 Marzec 2013 Serio nikt nie zczaił skąd problem? Zacznij jeździc cietym na krawędzi a nie ześlizgiwać sie to nie bedziesz w mulde uderzał tylko ja przetniesz, ewentualnie podskoczysz ale deska bedzie w "prostej pozycji" w stosunku do muldy tylko, że nadjedziesz z boku:) no i tyłek niżej tak bys kompensował nierówności nogami, a nie na sztywno i cie podbijaXD Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Maniek 4 Napisano 28 Marzec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2013 Ja jak już hamuje albo zwalniam i jadę "bokiem" to wystarczy zrobić (nie wiem jak to nazwać) miękkie kolana i przy najeździe na muldę je ugiąć a przy zjeździe wyprostować i szybko powrócić do normalnego stanu (chyba rozumiesz ;P ). Od tego czasu gleby zminimalizowałem do max 8 na sezon Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
gula44 0 Napisano 28 Marzec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 28 Marzec 2013 To sie nazywa kompensacyjny;p swoja droga 8 gleb na sezon przy jeździe freeride/freestyle? to jak ty sie czegokolwiek nowego uczysz, jak boxy, 360, switch (jesli jeszcze nie umiesz ale skala 9 wiec raczej cie nie dotyczy;p), od razu kazdą hopke masz wyczuta, że wiesz ile możesz wykręcić? Przy samym butteringu na wiekszej prędkości ze sto razy mi się krawędź wetnie niepotrzebnie, i moje upadki na sezon liczyłbym raczej w setkach;p Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
luckyluke27 0 Napisano 7 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 7 Kwiecień 2013 gula44 jeszcze co do tych muld to czy ta "technika" sprawdza się też na bardzo wymuldzonych stokach ? bo jakos cięzko mi ogarnąć jak jest mulda za muldą ominąć nie ma jak i na kazdą najechać ciętym na krawędzi tzn czy aby to jest wykonalne ? bo na moje oko to gleba bedzie predzej czy pozniej ..a jeszcze odnosnie upadków to ja uważam że bez paru gleb i jednej konkretnej najczęściej na koniec jazdy /(na dzień) to wypad na deske jest nieudany .. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zipi 0 Napisano 8 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 8 Kwiecień 2013 Polecam większe ugięcie nóg w kolanach, zmienia się wtedy środek ciężkośći i poprawia to trochę stabilność, u mnie też pomogło ustawienie wązań (podpórek na łydkę) pod większym kątem - ale nie każde wiązana mają tą regulację. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
gula44 0 Napisano 9 Kwiecień 2013 Zgłoszenie Share Napisano 9 Kwiecień 2013 lucky luck włsnie to ugiecie nóg to znaczy jazda kompensacyjna, i jeśli nie są to metrowe muldy z których skaczesz (ale łatwo takie ominąć) to raczej łątwo je kompensować właśnie przez ugięcie nóg, i prostowanie zaraz za mulda, i znów ugięcie (z tym, że najazd na mulde z ugiętymi!) i tak zapętlić;p Póki się nie zmęczysz to nic się nie stanieXD Troszke wprawy;p Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zecko 0 Napisano 3 Czerwiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 3 Czerwiec 2013 Ale czy nie każdy w pewien własny sposób zinterpretować pokonywanie muld? Chociaż biorąc pod uwagę wypowiedzi większości to wygląda wszystko podobnie jednak różnica moim zdaniem jest tu we własnych predyspozycjach co do stylu jazdy i pokonywania owych muld tzn traktowanie owych jako niewielkie hopki czy tez ześlizgiwanie się po nich? No ale zapewne wiele osób powie że się mylę co do tego i całkiem a nawet bardzo prawdopodobne będzie to że mają racje. Ale tak jak mówię każdy powinien dostosować metodę pod siebie każdy w inny sposób preferuje pokonywać takie przeszkody. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
gula44 0 Napisano 19 Czerwiec 2013 Zgłoszenie Share Napisano 19 Czerwiec 2013 Jesli traktujesz jako hopki to powodzenia przy ich wiekszej ilosci;p wiadomo czasem można a nawet sie powinno for fun, ale zwykle sa za małe, i wtedy po prostu podskakujesz ciagle i najzwyczajniej tracisz kontrole ciągle przyśpieszając:) Wtedy tylko i wyłacznie kompensacyjny, czyli sprawna praca nóg góra/dół. A co do zeslizgywania się z nich, to fakt można ale to ani ładne, ani efektywne, ani na wiekszej prędkości sobie tego nie wyobrażam, jedynie jako element nauki;p Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Rekomendowane odpowiedzi