Skocz do zawartości

Początkująca


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 54
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

no poczytaj sobie na necie artykuły o stok w miastach to zobaczysz! jakiś stok tam jesT! NA górze Hełm. I tam też ma się odbyć duża impreza snowboardowa Sabath slope Style. Poczytaj:-)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • 10 months later...

ja dopiero w tym sezonie zacząłem jeździć, pojechałem na Skalankę do Zwardonia, sprzęt mam nowy pożyczony od klubu i powiem Ci jak to się zaczęło:

 

w pierwszy dzień trener uczył mnie jak wiązać buty, jak wpinać je w deskę na stoku, jak wstawać opierając się na piętach(backside), palcach (frontside) , zjeżdżać "ślizgiem" (na piętach) oraz zjeżdżanie "piórkiem" przez cały stok na piętach (backside)

 

w drugi dzień pokazał mi tylko jak zjeżdża się frontsidem na ślizgu i pojechał gdzieś mnie zostawił i kazał robić to co wcześniejszego dnia gdy uczyłem się równowagi na backsidzie, czyli zjazd "piórkiem"

 

 

hmm więc to tyle :) (jeśli czegoś zapomniałem na pewno to dopiszę :) )

mam nadzieję że troszkę pomogłem :P

pozdrawiam, prz3m3kbb.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam kolege prz3mka z rodzinnego miasteczka!

 

Podstawy to poczatek pieknej drogi do snowboardowego szalenstwa. Jak nauczysz sie podstaw to pozniej z kazdej jazdy bedziesz czerpal niesamowita radosc. Pamietam swoje poczatki jak kumpel probowal mnie nauczyc czegos o jezdzie. stan tak, patrz na mnie i jazda. No i zaczelo sie. Najpierw pozycja i gleba, pozniej lekki rozped i gleba, kawalek prostki i gleba. Tak sie tego uczylem ze pierwszego dnia na slowa" moze usiadziesz?" odpowiedalem " wole postac!!" :mrgreen: ale ochota i zajawka byla cholerna bo chcialem nauczys sie jezdzic i tak z dnia na dzien szlo coraz lepiej. Teraz 2 sezon cos probuje i idzie calkiem fajnie. Przewracania jest coraz mniej a wiecej przyjemnosci i frajdy.

 

Sprobuj posmigac w szczyrku albo na bialym krzyzu, po co sie pchac do zwardonia jak gory tak blisko.

 

Pozdrawiam i milej nauki zycze i wytrwalosci przede wszystkim

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
speedy:

witam kolege prz3mka ...

 

ja w pierwszy dzień jeżdżenia po przejechaniu około 10 m chłopie wiesz jak sie cieszyłem?! później coraz lepiej lepiej i lepiej... ;) frajda na maxa!!! Na nastepny dzien było super, nauka na frontsidzie, cały obolały wróciłem w nocy do domu ale szcześliwy że nareszcie wskoczyłem na snowboard :D:D:D

 

Sprobuj posmigac w szczyrku albo na bialym krzyzu, po co sie pchac do zwardonia jak gory tak blisko.

Jeśli by to ode mnie zależało to bardzo dobrze by było tylko że ja jeżdżę z Akademii Sportu i to oni decydują o tym gdzie jeździmy więc :):):) ale prywatnie wybieram się do Szczyrku :)

speedy:

witam kolege prz3mka z rodzinnego miasteczka!

trzeba sie spotkać i pogadać o snowboardzie :D:D:D stawiam PIWO! :)

 

 

pozdrawiam, prz3m3kbb.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
trzeba sie spotkać i pogadać o snowboardzie :D :D:D stawiam PIWO! :)

 

Jestem za a nawet przeciw. Spoxik mam do 2 stycznia wolne wiec mozemy sie na kiedys zgadac.

 

Na poczatku kazdy sie wywraca. Ja liczylem zjazdy bez upadku zmalej szymoszkowej, kilka bylo.

 

Ja odpuscilem sobie liczenie upadkow po pierwszym konkretnym, po ktorym przez 10 min nie moglem sie podniesc(nie ma jak stluczenie kosci ogonowej :cry: ), za to dzisiaj bedac w korbielowie liczylem ile razy uda mi sie wyjechac na orczyku na sama gore :smile:

30/30 :mrgreen: :mrgreen:

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzydzieści wjazdów to sporo. Ten stok musi byc dośc krótki albo było malutko ludzi. No chyba, że z 8h bez przerwy jeździłeś... :P

 

Ja tam upadków nie liczę, bo zazwyczaj ich nie mam podczas zwykłej jazdy. Zdarzają się jeśli uczę się czegoś nowego. Zresztą... Lepiej liczyc udane przejazdy niż upadki. :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jezdzilem na nartach od 5 do 12 lat... z tym ze jak mialem 13 lat to pol na pol jezdzilem narty i snowboard (jezeli bylismy oczywiscie gdzies w austri) a w polsce to tylko na snowboard.

pamietam swoj pierwszy dzien ... nie obylo sie przez gleby :P wydawaloby se ze wiecej upadalem niz jezdzilem xD na 2gi dzien calkiem inaczej to wygladalo zacząłem może nie pięknie ale zaczolem krecic :P ,,, pamietam ze trudniej bylo mi wejs w zakret BS do stoku ;> heh :D a moja pierwsza przygoda z FS zaczela sie okolo 2 lata temu czyli rok po moim jezdzeniu FR ^^ heh :D

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi właśnie skręty na fronside'owej krawędzi łatwiej przychodziły. Głównie dlatego, że będąc plecami do stoku mogłem się podeprzec ręką przy skręcaniu. :P

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam tak samo, dokładnie!!! fajnie mi już wychodzi na backsidzie jazda ale jak jadę i chcę wejść na frontside (przenoszę ciężar ciała na przednią nogę, tylnią wypycham w prawo) co chwilkę gleby zaliczam ale mam nadzieję że trochę potrenuję i wyjdzie :):):)

 

 

 

a co do piwka to w ferie w którys dzień :):):) ja teraz egzaminy mam w gim wiec :P

 

 

 

pozdrawiam, prz3m3kbb.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • bercik locked this temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...