Jazda na orczyku - którą nogę lepiej wypiąć ?

[Adi-1 1]

a tak przy okazji którą nogę trzeba mieć wypiętą z wiązania, tylną??

[ADM 1]

przednią,choć niektórzy jadą z obydwoma przypiętymi (choć ja bym tak nie doszedł do orczyka )

[bercik 11]

no raczej wszyscy tylną wypinają no ale jak chcesz to możesz być tym rodzynkiem :D

[ADM 1]

Eee... pomyliłem nogi piszac tego posta

Choć kiedyś próbowałem jeździć z tylnią nogą w desce

[Adi-1 1]

tak właśnie myślałem :mrgreen:

[jed 1]

Ja tam różnie jeżdżę. Jak jest tłok przy wyciągu to wypinam tylną odnogę, a jak ni to bezpośrednio wpadam na wyciąg.

[gosiunia10 0]

ja wypinam tylną, zawsze...:D

ale powiem ze jeszcze nie próbowałam nie wypinać żadnej...-jakoś coś mi sie zdaje ze nie za fajnie by mi z tym było...:D

[jed 1]

Coś Ty... Bardzo wygodnie, od razu z wyciągu śmigasz na stok. Nie pierdolisz się w zapinanie. Poza tym myślę, że początkującym łatwiej jest wjeżdżać z zapiętymi oboma wiązaniami.

[gosiunia10 0]

no niewiem... bo patrz... jak ktoś nie potrafi na orczyku wyjechać, to zawsze może sie podepszeć troche tą wypiętą nogą, a jak ma dwie podpięte, to jedyne czym sie może podepszeć to dupa(jak już upadnie)... ja tak to widze... buahahaaaa

[jed 1]

Taa... W sumie masz sporo racji, ale łatwiej jest manewrować z zapiętymi oboma wiązaniami.

[ADM 1]

Nooo... ja już nie raz tracąc równowage podpierałem się nogą

[gosiunia10 0]

JED-wogóle, może od razu cała mam sie związać i na orczyk trafić, a i jeszcze później cała związana ze stoku zjechac... buahahahaaa

a na poważnie to ja chyba nie potrafiłabym, cociaż co mi tam w niedziele spróbuję... może sie nie zabije...