Skocz do zawartości

debile na stokach


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 138
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

no właśnie o to chodzi:P oni zajmują cały stok normalnie- i na dole w kolejkach, i na górze jak sie wyciąg kończy... a jak ruszą całą szarańczą to nawet nie ma jak ich wyprzedzić bo oni mają niekontrolowane ruchy:P ale na taką kolonie to bym z chęcią pojachałaxD i wtedy by mi nic nie przeszkadzało:) hehexD

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale jak sie na takiej kolonii nie jest tylko sie ją spotyka na stoku to masakra -.- z drygiej strony nie mozna tylko narzekac. czasem można hiperfajnych ludzi poznać :) a debile są wszędzie. tego sie nie wytępi =pp

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na obozie anrciarskim byłem JEDYNM DESKARZEM,więc chcąc nie chcąc musiałem się z narciarzami dogadywać :P

Ale że byli to całkiem zajebiści ludzie,to było fajnie

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

łii tam wcale nie koniecznie jest tak źle. ja tam uważam że nawet z narciarzami sie można dogadać ;] w koncu sama kilkanascie lat na nartach :) a co do tematów rozmów to nawet z narciarzami mozna o desce - czasem troche zazdroszczą :D

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi tam w sumie z grubsza lata na czym dana osoba jeździ.

Może by tak powrót do tematu?

 

edit down: własnie za takie zmiany tematu mam ostrzeżenie :P

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie JAckie ja sie wypowiadam za tym ze niekoniecznie jest taki podział jak sie tu zaczął robic ;p w poprzednim poscie bodajze pisałam ;] bo moim zdaniem to \duzo tu do roztrząsania nie ma. debile są wszędzie. na stoku też-.- tylko na stoku czasem myślą że jak założą kask i gogle to nikt się nie domyśli ze ma do czynienia z debilem ;] na szczęscie więcej jest tych normalnych :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra... to powracając do tematu, do którego zmiany się częsciowo przyczyniłam :roll: wkurzające jest też to jak się wywalisz na stoku a tu nagle cie śnieg zasypuje bo jedzie sobie koleś i specjalnie robi ostry zakręt (chociaż mógł mnie spokojnie ominąć)... nie ma to jak sie śniegu najeść i ścierać go z twarzy mokrą rękawiczką... miłe uczucie :???:

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • 1 month later...

WOW :!: :!: :!:

zadko ostatnio bywam na forum (problemy z internetem) ale mam nadzieje ze uda mi sie odrobic straty :mrgreen: jestem troche w szoku jak temat ktory wpadl mi przypadkiem do glowy zaskakujaco szybko sie rozwinal :shock: rewelka..a co do mnie to ostatnio z cala ekipa pojechalismy do murzasichle (polowa stawiala swoje pierwsze kroki na nartach i desce dlatego takie zadupie :razz: ) znalezlismy jakas fajna hoopke, ustawilismy sie jakies 50 metrow w gore stoku od niej szykujemy sie do skoku i...trojka malych babli (jakies 5 lat) z sankami sie na niej bawi rozwalajac ja doszczetnie a na cala ich zabawe patrza ich rodzice i niereaguja :evil: niemam nic do dzieciakuw i do sanek (bo to bylo poza stokiem) ale jak dorosli widza ze ktos wlozyl w zrobienie skoczni troche pracy to niepowinien pozwolic dzieciarni tego demolowac... :???:

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I co,nikt z was na czas nie zauważył tego żeby poinformować rodziców?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spoko temat, ale moze to byc temat rzeka :grin:

jezdze na nartach, a na desce sie staram i ogolnie jaram sie deska ;P

ale co innego jest jak ktos zapieprza na kreche i jest tego swiadomy, zdarzylo mi sie pare razy przejechac kolo kogos na centymetry i nie jest to przyjemne dla zadnej ze stron ;P

dla mnie debilami sa ludzie z nartkami kotrzy przyniosa sprzet zjada raz i caly dzien przy grilu , paranoja jakas i jeszcze sie smieja jak sie wywalisz......

wogole na stokach policja powinna wywalac babcie i pajacow ktorzy jezdza na trasach zbyt trudnych dla nich, a nie nas, ktorzy radzimy saobie z tym i jezdzimy dla siebie ;P

pozdro

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Debile na stokach hmmm..... trochę się ich na oglądałem, ale nie mam na myśli dzieci ani ludzi starszych, każdy ma przecież prawo pojeździć skoro to lubi. Babcie – respekt ciekawe czy damy radę w wieku 70 lat zjechać kilometrowy odcinek, ja osobiście chciałbym wtedy jeszcze móc wymiatać na desce. Dzieci w wieku 5-6 lat walące na krechę bez opieki = ryj obity debilnym rodzicom . Są jeszcze uczący się (deska,narty), ja nie zapomniałem swych pierwszych kroków(zjazdów), więc rozumiem że nie od razu jest się orłem :D szacunek za wytrwałość bo po 100tnej glebie ma się dosyć. Dla mnie najgorsi są ci którzy zaczynają łapać o co chodzi i wydaje im się wtedy że są już tak zajebiści i dadzą radę w każdej sytuacji, to oni omijają innych o 10cent. bo umiejętności są jeszcze gówniane nie dają rady w porę wyhamować i ominąć jadącego przed nim w bezpiecznej odległości, albo wybije go na muldzie nawet na 20cm, traci równowagę i wypiepsza w kogoś kto sobie akurat ma ochotę jechać powoli.Ale jak ma się trochę wyobraźnie da się miedzy tym bałaganem pojeździć i jeśli tnę na krawędziach wyciskając z deski wszystko co tam zainstalowała fabryka to muszę mieć wzrok dookoła głowy przed każdym skrętem uwierzcie da radę zerknąć w górę czy ktoś nie jedzie, a jak widzę kogoś kto jedzie wolniej to wyhamowywuję i go omijam. Po za tym lele słuszna uwaga powinno się wyp..... ze stoku baranów którzy próbują jeździć na trasach zbyt trudnych dla nich, albo debili zabierających początkujących na takie trasy, kiedyś jadąc wyciągiem na Szrenicy widziałem jak (chyba ojciec) darł ryj na może 10-12 letnią dziewczynę którą zabrał na ścianę( jak ktoś z was był to wie że jest bardzo stromo na początku), a ona stała w poprzek stoku na muldzie i za .... nie mogła się przełamać żeby zrobić skręt, później ich mijałem zchodzili bez nart na dół, mała ma na pewno super wspomnienia z rodzinnego wypadu w góry . :D się rozpisałem, :D no to tyle.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no nie wiem czy taki dobry hehehe tak mi sie napisalo bo ich widzialem pary raze, ale znowu jak beda miec za duza wladze to znaki bd stawiac z ograniczenie predkosci :mrgreen:

ale jaja buahahah

a tak powaznie to ludzie powinni dobierac sobie stoki i trasy do swoich umiejetnosci i patrzec wokolo glowy bo niekiedy mysla ze sa sami na stoku....

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cos w tym jest...ale ludzie maja zawyzone ambicje i mysla ze jak potrafia zjechac na "kreche" po zielonym stoku to na czerwonym/czarnym tez pojada...i jada, tylko na dupie a nie na nartach/desce i przeszkadzaja wszystkim w okolo... :???:

ale w koncu jest na to jeden sposob, wyjechac poza trase na dziewiczy puch.... :mrgreen:

nie no to zartowalem, niewszystkim to polecam :razz: zaeby sie niepozabijac...

 

[ Dodano: 8 Kwiecień 08, 14:22 ]

a poza tym...wiadomo jak polska policja by dzialala...kiepsko im idzie na drogach to na stokach tez by niezaszaleli... :lol:

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • 1 year later...

No macie racje nie przystosowanie swoich umiejętności do trudności stoku nie jest fajne, ale każdy musi ten pierwszy raz wspiąć się o szczebelek w góre i ten pierwszy raz pojechać na czerwoną albo czarną trasę.

 

Mnie osobiście wkurzają najbardziej na świecie szpanerzy, tzn. Ci, którzy przejeżdżają parę centymetrów od ciebie (najczęściej kiedy siedzisz) obsypując przy tym śniegiem. Jeżeli umie się jeździć OK, można mknąć bardzo szybko, ale skoro ma się duże umiejętności nie jest problemem ominięcie innych.

Druga sprawa to ludzie siedzący na środku stoku, och tych to bym powybijała. Usiądzie sobie na środku i nic do okoła go nie obchodzi.

Potem są moi ulubieńcy czyli "milusińscy" niemcy. Bez żadnych stereotypowych gadek musze powiedzieć, że oni są po prostu złośliwi. Kiedy uczyłam się jeździć na desce (był to może drugi dzień niechcący zahaczyłam pewnemu stojącemu bokiem do stoku niemcowi, to było dosłownie zahaczenie o nartke i to bardzo delikatne. Przeprosiłam i wgl, a on nie dość, że wydarł się na mnie na stoku to później gonił mnie po stoku -.-)

 

A co do małych dzieciaczków to są słodkie i mi nie przeszkadzają, kiedy nie mam już siły i jeżdże sobie spokojnie, podjeżdżam do maluchów i podnoszę ich :) Uśmiecham się, a im od razu przychodzi większa chęć widząc kogoś kto umie jeździć i jest przy tym miły :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A co do małych dzieciaczków to są słodkie i mi nie przeszkadzają, kiedy nie mam już siły i jeżdże sobie spokojnie, podjeżdżam do maluchów i podnoszę ich :) Uśmiecham się, a im od razu przychodzi większa chęć widząc kogoś kto umie jeździć i jest przy tym miły :)

fakt, dzieci na stoku są słodkie i w ogóle...

ostatnio byłem świadkiem, że cudowni rodzice wpuścili malca (ja wiem? z 5-6 lat) samego na orczyk, biedaczek ledwo się utrzymał na nogach, po drodze oczywiście się przewrócił, na szczęście miał więcej oleju w głowie niż rodzice bo szybko zszedł z trasy wyciągu, oczywiście pomijam fakt, że więcej leżał na tych nartach niż jechał, a rodzice dumni stali na dole stoku i czekali na synka - no bo przecież nie będą z nim zjeżdżać bo to zabija całą frajdę jazdy na CZERWONYM stoku... to jest CHORE!! :???:

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • bercik locked this temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...