Blair 0 Napisano 28 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 28 Grudzień 2009 No coś takiego jest chore O.O Och, głęboka woda? A jakby dziecko spadając z orczyku w porę się nie odsunęło i dostało deską/nartą/orczykiem w łeb ? Wtedy byłoby że niemal puszczają dzieciaka na ocean ;D Ja mówiłam o takich nieszkodliwych malcach na niebieskich trasach Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
PiroQ 2 Napisano 28 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 28 Grudzień 2009 Ja w zeszłym roku miałem nie bardzo nie przyjemne doświadczenie. Otóż wybrałem się z kumplem na kotelnice. Wszystko ok, jechaliśmy na samą górę zapieliśmy deski i ruszyliśmy Po kilkudziesięciu metrach nabraliśmy prędkości. Nagle zauważyłem, że przede mną jedzie jakaś pani, a za nią małe dziecko w czerwonym kasku, które trzymało się kijków mamy(?) I tak sobie jechały slalomem. Zjechałem trochę na bok, nie zwalniając. Gdy zaczynałem sie do nich zbliżać dziewczynka puściła kijki i wjechała mi prosto na droge. Nawet nie zdążyłem zacząć hamować. Z całym impetem uderzyłem w to dziecko. Przewróciłem sie i zatrzymałem sie kilka metrów dalej. Pierwsze o czym pomyślałem, to że zrobiłem jej krzywdę i reszte życia spędze w pace ( :mrgreen: ). Na szczęście nic sie nie stało poważnego. Oczywiście nie mówie, że nie ma tu mojej winy, ale kto zabiera takie małe dzieci na taki stok jak kotelnica, gdzie każdy jeździ jak chce i jak szybko chce... Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Bartek 0 Napisano 28 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 28 Grudzień 2009 Zasada jest taka.. Ten kto jest z tyłu musi najbardziej uważać.. W tamtym sezonie na Białce gosc wpartolił sie we mnie na nartach, tak ze zatrzymaliśmy sie na siatce ochronnej, oczywiscie ja spokojnie do niego, on wygladal tez na spokojnego, moze dlatego ze przyjechalo za mna 5 kumpli Wjechal we mnie ale jakosc specialnie nie robilem z tego afery bo gosc siedzial cicho, jego zona tez jakos specialnie nie przeklinała przeprosiilismy sie, podali reke i po krzyku. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
PiroQ 2 Napisano 29 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 29 Grudzień 2009 Zgadzam się ale jak ktoś planuje jakieś extra ewolucje to mógłby chociaż rzucić okiem co się dzieje za nim. (Nie dotyczy to mojego przypadku, który opisałem wcześniej) Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mount254 0 Napisano 29 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 29 Grudzień 2009 W niedziele wróciłem z Kotelnicy. Stojąc na 6-osobową myślałem, że mnie rozniesie. Nie pojmuje dlaczego taki narciarz nie może trzymać nart 10 cm ode mnie tylko zawsze się odpycha kijkami i hamuje mi na desce. Za każdym razem jak się przesunąłem zacząłem unosić tył deski i to oni wjeżdżali pode mnie rysując swoje narty nie moją deskę to mieli miny jakbym im nie wiem co zrobił... xd O ile się nie mylę nikt nie wspomniał o debilach którzy niosąc deskę/narty obijają się o ludzi... Dostać nartami w głowę to chyba nic przyjemnego... Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
PiroQ 2 Napisano 29 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 29 Grudzień 2009 Mount254, doskonale Cie rozumiem. W tamtym roku na Kotelenicy miałem tak samo. Stoje sobie w kolejce i nagle na tailu i miedzy nogami mam narty. No szlag człowieka trafia. Ne wiem gdzie oni się tak śpieszą. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Blair 0 Napisano 29 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 29 Grudzień 2009 Ojej, doskonale was rozumiem. Stanie w kolejce to istna katorga. Mogliby podzielić jakoś kolejke dla snowboardzistów i narciarzy wtedy nie byłoby problemu z nartami/kijkami na tailu mojej deski ;/ Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Goornik 0 Napisano 30 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 30 Grudzień 2009 Można by zamówić naklejki na deskę "Zakaz wbijania kijków", bo z problemem kijków na desce spotkał się chyba każdy snowboardzista Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Edeet 0 Napisano 30 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 30 Grudzień 2009 O tak, również przyznam rację. Ostatnio właśnie również w kolejce, narciarz zaczął kijkami odpychać się od mojej deski, a później z kolei jakiś inny, przywalił mi tak w deskę, że kawałek [minimalny co prawda] ale odprysnął -.- a jak zwróciłam mu uwagę, to jeszcze powiedział, że gdzie ja się pcham z tą dechą, a co lepsze, później do kogoś takie wywody robił i zaczęli wjeżdżać, że snowboardzistów nie powinni wpuszczać na orczyki, bo my rzekomo 'koleiny' robimy ! Myślałam że cholera mnie weźmie.! ;/ tak jak napisała Blair, powinno istnieć coś takiego, jak oddzielne wejścia na orczyki, problem by zniknął. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Devastator 0 Napisano 30 Grudzień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 30 Grudzień 2009 Taa i to jest najgorszy temat na polskich stokach Ja osobiscie do dzieci nie mam nic, ale jak mozna wyciagnac dziecko ktore ledwo umie jezdzic na 1600m czerwonej trasy? Chyba tylko po to żeby doczepić sie kazdego kto szybko przejedzie obok małego. Wczoraj byłem na Żarze, gdzieś tak 5 raz jechałem już w dół, dość szybko (na stoku było wogole bardzo dużo ludzi, do kolejki po 110osob wchodzili na 3x) i nagle przedemna pojawila sie jakaś pani z 40lat ktora po stromej czesci stoku jechala tak wolno że wolniej się już nie da (a Żar to wkoncu czerwona trasa), no wiec wychamowałem sobie szybko zaraz za nia i czekam aż po boku zrobi sie miejsce a ta dre morde po mnie 'czy sprawia mi to przyjemnosc i jak takich na stok wpuszczaja' o0 zupełnie nie wiedzialem o co jej chodzi miałem zamiar coś powiedzieć, ale stwierdziłem że żal czasu na kogoś takiego i pojechałem na dół. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
daveee85 0 Napisano 12 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 12 Styczeń 2010 nie wiem jak w pl ale w chitown jest park i jest on podzielony na skale umiejetnosci kazdego,takze zaawansowana osoba nie jezdzi z takim jak ja co sie dopiero uczy itp, oczywiscie nie wyklucza ze nikt w ciebie nie wjedzie Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ADM 1 Napisano 12 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 12 Styczeń 2010 Pozostaje wtedy wciąż kwestia złej samooceny niektórych Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Devastator 0 Napisano 12 Styczeń 2010 Zgłoszenie Share Napisano 12 Styczeń 2010 Mi jeszcze chodzilo oto ze jak na czarnej trasie zalicze glebe i ktos wtedy we mnie wjedzie to przecierz nie bede do niego dymil bo to moja wina ;D Czasem jezdzi sie bardzo blisko siebie ... Ale sa tacy co i tak potrafia morde drzeć. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
papirus1 0 Napisano 15 Styczeń 2010 Autor Zgłoszenie Share Napisano 15 Styczeń 2010 No wnerwiają tacy ludzie ,ale ja sam się raz na 10 zjazdów wywalę więc się zdarza. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Rekomendowane odpowiedzi