jed 1 Napisano 2 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 2 Grudzień 2007 Taa... Szkoda, że w środowisku snowboardingu zdarzają się tacy ludzie. Zresztą... To nie tylko dotyczy snowboardingu, ale też na pewno skateboardingu i innych sportów, które łatwo można wykorzystac do lansowania się. Tacy ludzie nie pojmują o co chodzi i nie czują tego klimatu. Ich strata... :] Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
srubka 0 Napisano 2 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 2 Grudzień 2007 Jezdza tylko dlatego, bo wszyscy kolesie z jego paczki to robia. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
VfBElQgMUQ 0 Napisano 2 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 2 Grudzień 2007 . Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Anyarro 0 Napisano 2 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 2 Grudzień 2007 Gdyby zwalniali to by utrudniali naukę gorszym, bo ja patrząc na innych staram się sprawdzać co robię źle Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
srubka 0 Napisano 2 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 2 Grudzień 2007 Ja raczej patrze na tych lepszych i pruboje sie nauczyc czegos nowego. A na tych co sie ucza, to nie zwracam jakiejs wiekszej uwagi. Ucza sie jak kazdy i tyle. Najwyzej cos poradze. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ADM 1 Napisano 2 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 2 Grudzień 2007 W sumie to ja się nauczyłem prawdiłowo skręcać patrząc na nogi przejeżdżających riderów podczas skrętów Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jed 1 Napisano 3 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 3 Grudzień 2007 Ja najpierw przeczytałem poradnik, a potem to już metoda prób i błędów. Czasem mam ochotę podjechać do kogoś kto męczy się na desce i dać mu parę rad, ale zwykle tego nie robię. Głównie dlatego, że może to być źle odczytane i taka osoba może poczuć się urażona. ;] Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ADM 1 Napisano 3 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 3 Grudzień 2007 Ja w czerwcu tak dałem pare rad dzieciakowi który na deskorolce uczył się jeździć Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
VfBElQgMUQ 0 Napisano 3 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 3 Grudzień 2007 . Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
srubka 0 Napisano 3 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 3 Grudzień 2007 Ja wzialem 1 lekcje napoczatek nauczylem sie skrecac i dalej to juz sam sie szkole. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jed 1 Napisano 4 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 4 Grudzień 2007 No i słusznie... Sam żałuję, że wszystkiego samodzielnie się uczyłem. Byłoby mi łatwiej i pewnie teraz nie miałbym złych nawyków podczas jazdy. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
srubka 0 Napisano 4 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 4 Grudzień 2007 Ja jestem za tym, zeby jednak brac tego instruktora chociaz 1 raz na poczatek. Nie musisz sietak meczyc, aw ciagu 1 lekcji jestes w staniesie nauczyc najwazniejszych rzeczy. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jed 1 Napisano 4 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 4 Grudzień 2007 Dokładnie tak... Dlatego bardzo polecam instruktora na początek. Wytłumaczy chociaż te podstawy, a to wystarczy i później jest dużo łatwiej. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ADM 1 Napisano 4 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 4 Grudzień 2007 Jed - tak samo myśle,mam teraz pełno złych nawykó bo rodzice mi poskapili na instruktora Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
speeedo 0 Napisano 4 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 4 Grudzień 2007 ja miałem to szczęście że uczyłem sie na obozie na którym była jedna instruktorka i udzieliła wielu cennych rad doglądając postępów :wink: Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
srubka 0 Napisano 4 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 4 Grudzień 2007 Pewnie wszyscy to juz zauwazyli, ale nauka idzie duzo szybciej wraz z wiekiem. 1 sezon ciagle sie wywalalem, a nastepny od pierwszego zjazdu o niebo lepiej. Wiecjakby wiek, wktorym sie uczysztez jest wazny. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ADM 1 Napisano 4 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 4 Grudzień 2007 Ja bym raczej pwoiedział że po długiej wiosenno-letnio-jesiennej przerwie znacznie szybciej się uczysz Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
srubka 0 Napisano 4 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 4 Grudzień 2007 Moze byc i tak. Ale na swoim przykladzie moge powiedziec, ze szybciej mie sie uczylo majac 14 lat, niz majac 11 lat. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jed 1 Napisano 4 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 4 Grudzień 2007 Z tym wiekiem, to kwestia względna jest. xD Ktoś w wieku 14 lat uczy się szybciej niż 10-latek, ale już 70-latek, czy nawet 40 uczy się wolniej niż taki młodzian. U starszych ludzi, to kwestia sprawności, a u tych bardzo młodych kwestia swego rodzaju dojrzałości. ;] Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
srubka 0 Napisano 4 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 4 Grudzień 2007 Dla mnie to to jest kwestia zrozumienia. Ja jakby sobie tlumacze rzeczy po mojemu, a mlodzianie czesto nie rozumieja jeszcze o co chodzi do konca. Ale masz racje. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Anyarro 0 Napisano 5 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 5 Grudzień 2007 Hmmm... ja tam na początku się poradziłem bardziej zaawansowanych riderów, a potem z koleżanką wzięliśmy 2h instruktora to parę błędów poprawił, ale i tak już mogłem jeździć. Ogólnie chociaż jakaś teoria i ktoś musi sprawdzić. Nie musi to być instruktor, ale ktoś kto już jeździł z instruktorem i wie jak to robić poprawnie. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
nOOne 0 Napisano 6 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 6 Grudzień 2007 Zaczne od tego ze w tamtym roku w swieta bozego narodzenia zaczalem przygode z deska. Nie najezdzilem sie za duzo bo azzz 3 dni hehe. Sprzet wypozyczylem bo gory odwiedzam najczesciej na 3 dni (swieta bozego narodzenia) wiec nie ma sensu tym bardziej ze ucze sie jeszcze podstaw. Jezeli chodzi o debili to od razu pierwszego dnia rzucili mi sie w oczy i stresowali mnie ludzie przejezdzajacy pare cm ode mnie z duza predkoscia. Sam nie wiedzialem w ktora strone zaraz skrece albo wywine orla tym bardziej skad oni moga wiedziec. Wszystko probowalem rozkminic na wlasny sposob co bylo bledem ale jakos nie mialem odwagi komus zawracac glowy i pytac sie o wszystko. Ktos na forum pisal ze czasem chcialby komus cos poradzic ale nie wie jak go ta osoba potraktuje. Mysle ze warto zaryzykowac i spytac sie czasem czy nie potrzeba pomocy. Gdyby ktos sie wtedy na stoku do mnie zwrocil bardzo bym sie ucieszyl i pomoc przyjal z wielka wdziecznoscia. W rezultacie po 1-szym dniu bylem caly obity w szczegolnosci nadgarstki i dupsko (co pare metrow klaps na snieg ehehe). Pamietam jak dzis po powrocie do hotelu zlapalem kompa znalazlem stronke e-snowboard.info, na stronce gg Bercika i zadalem mu setke pytan co jak po co w jaki sposob. Bardzo mi wtedy pomogl wielki szacunek dla niego. Debile na stoku to dla mnie ci sami ludzie co dla wiekszosci z was. Drogi sprzet czy ubior u poczatkujacych jakos mniej mnie denerwuje sprawa indywidualna, jak kogos stac to niech pakuje kase w naszywki, marki itd.. Sam sumienie mam czyste bo nie lapalem sie za specjalistyczne ubranka snowboardowe Ochraniacze by sie przydaly ale brak kasy na takie fanaberie hehe. Na szczescie gram regularnie w kosza wiec stawy, sciegna, miesnie mam do sezonu rozgrzane a i na rolkach sie duzo jezdzilo to i upadac czlowiek sie troche nauczyl. Juz raczkami przy upadku na desce sie nie zapieram W tym roku znowu 3 dni swiateczne na szymoszkowej i mam nadzieje mniej upadkow hehe. Moze ktos bedzie jezdzil w swieta na szymoszkowej niech da znac moze ma chec zlapac dobry uczynek i pouczyc mnie nieco Pozdrawiam wszystkich Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
srubka 0 Napisano 6 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 6 Grudzień 2007 Szymoszkowa to swietna gora do nauki sam tam zaczynalem swoja przygode ze snowboardem. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
speedy 0 Napisano 7 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 7 Grudzień 2007 witam! Fajny temacik wpadł, bo akurat pogoda sie troche popsula wiec mozna pogadac o takich czy innych sprawach.Na poczatek moze zacznijmy od malych dzieciaczkow na stoku. Jestem jak najbardziej za i popieram wszelkie przejawy mlodocianych zapalencow na stoku ktorzy od najmlodzszych lat chca byc jak starsi koledzy i ucza sie smigac na nartach albo desce.Jednakze lekkomyslnosc rodzicow takich dzieciaczkow bywa czasem do bolu przesadzona, no bo "przeciez moj synek dobrze juz jezdzi wiec nie ma sie co martwic". Pozniej puszcza taka parka chlopeczka na stok, ktory raptem jezdzil 5 razy i jest problem jak sie dzieciakowi cos stanie. Ostatnio bedac w korbielowie widzialem taki przypadek, jak maluch pedzil na kreske , probujac skrecic przelecial przez narty i tak pieprznal zwlokami ze podnosili go juz rodzice. nozki polamane i koniec. Co do debili i pozerow..wlasnei podczas ostatniego wypadu zdarzyl mi sie taki przypadek.do osob wymiatajacych na desce nie naleze, ale z czasem do wszystkiego sie dojdzie , wiec szkole sie w ciezkiej sztuce jazdy na snowboardzie i taka sobie z krawedzi na krawedz cos probuje, a tu nagle jakis swir na nartach 10cm przedemna. Panika bo co robic wiec jakies dziwaczne ruchy sie zaczely i w efekcie ladowanie na dupie. Patrze na narciarza a on jedzie jak szalony przed siebie,widac tez sie wystraszyl. Patrze a on wpada w krzaki i lezy. Ściagam deche lece do niego i dre sie "jak jezdzisz baranie, sam jestes na tym stoku", a on przytulajac sie do krzeczka mowi "sorry wielkiie to moja wina". Debil jak debil, ale przynajmniej wie ze to przez niego Pozdro All Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
srubka 0 Napisano 8 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 8 Grudzień 2007 Zeby chociaz takich bylo duzo, ale wiekszosc to tacy, ktorzy mysla, ze stokjest tylko ich, a ty nie powinienes sie tam znalezc. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Rekomendowane odpowiedzi