Skocz do zawartości

Powrót po dwóch tygodniach


Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

na początku chce przeprosić, że pojawiam się na forum dopiero wtedy gdy mam jakieś problemy.

Otóż po dwóch tygodniach jazdy na obozie łódzkiego PTTK zacząłem mieć nieco wątpliwości co do mojego stylu jazdy... Otóż jak zauważyłem większość snowboardzistów na stoku jeździ na wyprostowanych nogach. Ja natomiast jeżdżę prawie w pozycji embrionalnej. Otóż nogi mam mocno zgięte i na tyle bliskie klatki piersiowej, żeby przy dłużej prędkości nieco pomagać sobie łapką i ułatwić przechylanie ciężaru ciała. Według mojego przyjaciela mój styl jazdy nie jest tak efektywny jak styl innych snowboardzistów ale po prostu z lekka się boje przy dużej prędkości paść całą powierzchnią na stok.

Przede wszystkim chciałbym wiedzieć jaka jazda jest poprawna.

 

I jeszcze jedna sprawa. Będąc na harendzie miałem do czynienia z mini mini snow parkiem. Sęk w tym, że gdy tylko pojawiłem się przed malutkim wyskokiem cała siła The Art of Flight zniknęła a ja już prawie poczułem ciekłe ciepło na nogawkach. Jednak pod dłuższym czasie jakoś zmusiłem się by pokonać strach. Skoczyłem 3 razy bez gleb więc zachciało mi się więcej (oczywiście nadal sekunde przed skokiem rezygnowałem z 180 czy choćby złapania deski). Nieco niżej tkwił całkiem nie groźny na pierwszy rzut oka grind. Kilka razy przejechałem obok i okazał się, o wiele straszniejszy. Po kilku próbach w końcu wjechałem na niego i.... Nim się zorientowałem jego śliska powierzchnia zaprowadziła mnie wprost na masakryczny ból w głowie i kręgosłupie. Najnormalniej spadłem :/ Nawet nie zdążyłem pomyśleć o balansie czy czymś. Po prostu zaufałem Słowakowi i poziomo do stoku wjechałem na tego demona. I tu moje pytanie. Jakie przeszkody muszę pokonać by oduczyć się strachu? Jak najbezpieczniej przejechać po grindzie?

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pozycja embrionalna jest bardziej poprawna niz na prostych nogach.

Jezdzi sie nisko! bardzo! Mi sie czesto nie chce i jezdze na prawie prostych, ale jak jest jakis stropy odcinek, cos ciezszego gdzie musze szybko pojechac to momentalnie schodze jak najnizej.

 

Nie oduczyc sie strachu, zawsze bedziesz sie bal. Wiem, bo trenowalem akrobatyke i mimo iz mialem "swoj" trick, to zawsze sie go balem ;) Z czasem jedynie nabierzesz pewnosci siebie i strach bedzie Twoim "bro" a nie wrogiem ;)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uff, no to się ciesze, że jednak robię wszystko dobrze jednak jest duża szansa, że znajdę zapis filmowy moich tegorocznych poczynań i wtedy okaże się czy na prawdę jest ok :mrgreen:

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do parku to powiem Ci z własnego doświadczenia że musisz liczyć siły na zamiary:) najlepiej zaczynać od niskich raili i jeżeli już to prostych tricków (np.50-50), jeżeli dany park nie jest wyposażony w niskie przeszkody dla uczących się to czasem lepiej spasować niż zrobić sobie krzywdę. Inną sprawą jest przydatność kasku i skorupy na kręgosłup ponieważ to chroni nasze 2 najbardziej strategiczne punkty w ciele ale pamiętać należy, że ochraniacze nie robią z nas nieśmiertelnych tylko lekko niwelują ból, oraz w niektórych przypadkach strach.

 

Strach to normalna rzecz przy nauce w parku nie wyobrażam sobie osoby która miałaby skoczyć na 6 metrowym kickerze i się nie bać (pomyślałbym że ma myśli samobójcze albo ma coś głową). Ze strachem trzeba walczyć i nie załamywać się porażkami.

 

Ostatnią sprawą jest pozycja. Jak już napisał matzel pozycja "embrionalna" jest bliższa ideałowi, jakby nie patrzeć to nawet na nartach, deskorolce, wakeboardzie, kite'ie powinno się jeździć z ugiętymi nogami co pomaga amortyzować jazdę. :)

Wielu sukcesów jak i uczących gleb, bo pamiętajmy że niczego się nie nauczymy na parku nie zaliczając kilku ciekawych wywrotek:)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ciśniesz na tyle że dolatujesz do końca czy na płaskim lądujesz??:D bo to różnica, na stoku pod Gdańskiem jest 3,5m kicker usypany i co chwile widać dzieciaki co skaczą ale na metr czy pół bo boją się prędkości i lotu:P

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spoko kudlaty, wiec zapraszam do wisly albo zawoji:D Wprawdzie ja sie boje, ale zawsze mnie zastanawiało jak ktos jadac tak szybko, potem lecac 7-10 metrow moze nie odczuwac strachu:) Aż bym cię chetnie zweryfikował:D

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tim, powiem tak, ja też chociaż jestem na początku drogi (moje doświadczenie oceniam na max 2 gdzie mi do ciebie i reszty) jeżdżę nisko i również się zastanawiałem czy to aby nie błąd, ale koledzy i koleżanki z forum upewnili mnie że to jak najbardziej ok. Myślę że mój styl to wynik jazdy na nartach ups...chyba na tym forum nie powinienem wspominać o "boazerii" hahahaha. Nisko środek ciężkości lepszy balans no i zawsze to bliżej ziemi jakby co. Pozdrawiam

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jazda na nartach daje jakies obycie na sniegu tak mi sie wydaje;p Sam jezdzilem niestety 6 lat na tym cholerstwieXD

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdecydowanie parapecik daje więcej fanu no i moje kolana czują się bezpieczniej. Ale ja tu zabieram głos z zerowym praktycznie doświadczeniem. Fajnie jednak pogadać z ludźmi których łączy wspólna pasja. Hej!

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • bercik locked this temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...