gaHu 0 Napisano 18 Sierpień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 18 Sierpień 2007 No więc zacznijmy od tego że w sezonie 2005- 2006 byłem na zimowisku na nartach. Dużo osób ze szkoły zapisało sie no to myśle że ja tez sie zapisze. Na stoku z instruktorem jazda jakoś wychodziła ale trudność pojawiła sie później przy wyciągu tależykowym pierwszy wyjazd na góre... tależyk pod wiadomą cześć ciała, szarpnięcie, gleba... Później szło nieco lepiej na 16 wyjazdów miałem może 4 bez wywalenia :oops:. Zniechęciłem sie do nart przez wyciąg tależykowy :mad: . Moja kuzynka umie jeździć na snowboard'zie i mówi że mógłbym z nią pojechać, na nastepny sezon. Czy wyciąg orczykowy sprawia duże trudności dla początkowych snowboard riderów?? Czy wam przyszło to łatwo czy trudniej?? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bercik 11 Napisano 19 Sierpień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 19 Sierpień 2007 Witaj. Nareszcie ktoś coś napisał. Sezon letni w pełni no ale fajnie że piszesz. Co do Twojego pytania to tależyk jest mało komfortowy dla snowboardzistów. Są jeszcze dwa rodzaje tależyków, jeden bardziej przystosowany do snowboardzistó, ta metalowa rurka jest odpowiednio zakrzywiona. Ja np nie lubie wyjeżdżać na wyciągu tależykowym ale da się przyzwyczaić. A czy sprawia to trudność? Jak się już potrafi wyjeżdżać na wyciągu to jest żaden problem ale jak jesteś pierwszy raz na desce to raczej nie będzie zbyt łątwe, bo problem tkwi w utrzymaniu równowagi i przyjęciu odpowiedniej sylwetki podczas wyjazdu na górkę. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jed 1 Napisano 21 Sierpień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 21 Sierpień 2007 Pamiętajmy o tym, że każdemu co innego sprawia trudność. Jako, że jeździłem i na nartach, i na desce, to śmiało mogę stwierdzić, że to na nartach łatwiej wjeżdża się wyciągiem. Poza tym mi na początku na snowboardzie łatwiej wjeżdżało się tależykami niż orczykami, choć są mniej wygodne. Resztę dokładnie opisał bercik. Pamiętaj, aby nie zrażać się po kilku nieudanych próbach. Snowboarding to naprawdę mega zajawka, także polecam ją każdemu. Pozdrawiam! Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Muti 0 Napisano 22 Wrzesień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 22 Wrzesień 2007 Ja bedac na obozie po nauce jako wytrawny jezdziec na nartach wjechalem na desce za 1 razem i jestem z tego dumny Dlatego nie ma co sie martwić na zaś...w razie czego podeprzesz sie nogą... i podstawa to nie panikuj pozdro Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
VfBElQgMUQ 0 Napisano 30 Październik 2007 Zgłoszenie Share Napisano 30 Październik 2007 . Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jed 1 Napisano 30 Październik 2007 Zgłoszenie Share Napisano 30 Październik 2007 Nie no... Kilka jest tych krzesełkowych wyciągów. Poza tym na Kasprowym ostatnio remont robili, a w grudni podobno w Świeradowie ma byc 3km stok i gondolki. ^^ Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
srubka 0 Napisano 22 Listopad 2007 Zgłoszenie Share Napisano 22 Listopad 2007 Ja tam zawszemiałem z tym problem. Na nartach jeździłem i to dobrze, to powiem, że na snowboardzie jest trudniej wjeżdzać na orczyku(do teraz tego nie umiem). Raczej preferuję krzesło. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jed 1 Napisano 23 Listopad 2007 Zgłoszenie Share Napisano 23 Listopad 2007 Też zgodzę się z tym, że orczykiem łatwiej wjeżdża się na nartach. Częstym problemem początkujących snowboarderów jest właśnie wjazd wyciągiem. Ogólnie osobom, które dopiero chcą próbowac swoich sił na desce, proponowałbym wziąc instruktora chociaż na godzinkę lub dwie. ;] Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Adi-1 1 Napisano 23 Listopad 2007 Zgłoszenie Share Napisano 23 Listopad 2007 ja nie wjeżdżałem jeszcze na krzesełkowym ale z orczykiem nie mam problemu może dlatego że wcześniej wcale nie miałem do czynienia z wyciągami:P no i dlatego że na początku 1 godz jeździłem z instruktorem ps.szkoda że nie było jakichś ładnych instruktorek :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :twisted: Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Skorcz 0 Napisano 23 Listopad 2007 Zgłoszenie Share Napisano 23 Listopad 2007 Witam jak ktoś chce potrenować sobie wjazdy orczykami i jakimiś udziwnieniami to polecam Korbielów :mrgreen: byłem i już nie chce :razz: (najfajniej jest jak na podjazdach porobią się dziury) aha i w razie utraty równowagi na pewno nie dasz rady sie podeprzeć nogą bo zasuwa się że hej... najłatwiej jest złapać jakiegoś nartucha z nim będziesz miał 3 punkty podparcia. (oczywiście kiedy masz 2os. orczyki) Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bercik 11 Napisano 23 Listopad 2007 Zgłoszenie Share Napisano 23 Listopad 2007 kszesełko to żaden problem, wsiadasz i jedziesz. Co do orczyka i tależyka to może takim podstawowym błędem jaki popełniają początkujący jest to że siadają na orczyk lub tależyk :-) czego robic nie należy. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
speeedo 0 Napisano 23 Listopad 2007 Zgłoszenie Share Napisano 23 Listopad 2007 ja wjazd na orczyku opanowałem dość szybko ale na początku też podpierałem się na narciarzach :wink: , ale mam jeszcze problem gdy droga pod wyciągiem jest oblodzona :???: niemal momentalnie zaliczam glebę :mad: Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Adi-1 1 Napisano 23 Listopad 2007 Zgłoszenie Share Napisano 23 Listopad 2007 na talerzyku nie wjeżdżałem i nawet nie bardzo mam pomysł jak to zrobić ale to się jakiegoś ridera podejrzy i po sprawie a co do samych wiazdów to ciekawie jest też jak jest nie równo w pewnych miejscach i łatwo równowagę stracić każdy wie co się wtedy dzieje ;P Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Anyarro 0 Napisano 24 Listopad 2007 Zgłoszenie Share Napisano 24 Listopad 2007 Najlepiej jest znaleźć wyciąg 200m i pojechać kiedy jest mało ludzi ^^ Ja się sam uczyłem na wyciągu jeździć i było nieźle. A 2 osobowy jest według mnie gorszy ; / Może jeździłem na jakichś słabo przygotowanych, ale miałem zawsze ciężką przeprawę... Oczywiście krzesełka/kanapy najlepsze ^^ Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jed 1 Napisano 25 Listopad 2007 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2007 Mi nie robi różnicy orczyk, talerzyk, krzesełko czy gondolka. Może tylko czasem przy tych dwóch pierwszych po dłuższej jeździe noga mnie trochę boli. Poza tym średnio lubię wjężdżac orczykami z kimś innym. Szczególnie z narciarzem. ;p Chociaż w zasadzie nie mam problemów typu przewracanie się. ;] Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kasiulka 0 Napisano 25 Listopad 2007 Zgłoszenie Share Napisano 25 Listopad 2007 no moj "pierwszy raz" na talerzyku byl dosc bolesny:P (a bylo to chyba niecaly miesiac temu) kilka razy zaliczylam glebe bo stracilam rownowage:P takze nogi potem fess bolaly- powykrecane i wogole.... ale potem juz jakos wychodzilo no a ostatnio w wisle jak bylismy z bercikiem na stozku kontunuowac moja nauke to o malo wstrzasu mozgu nie dostalam przez ten jebany talerzyk stracilam rownowage i sie przewrocilam a kolejny talerzyk tak mnie jebnal ze nie wiedzialam co sie dzieje:P ale wszystkiego sie naucze dla chcacego nic trudnego :D Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
speedy 0 Napisano 7 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 7 Grudzień 2007 Mam pytanie jak juz jest temat o orczykach i talerzykach. Otóż z tego co podpatrzylem na stoku wiekszosc snowbordzistow jedzi na orczykach z jedna noga wypieta i postawiona miedzy wiazania.zauwazylem tez paru ktorzy,nogi nie wypinaja z wiazania i tez jakos dojerzdzaja na miejsce. Czy istnieje jakas wielka roznica przy wyjezdzie w taki czy taki sposob???Gdy np. ja probuje wyjechac z wypieta noga, kawalek owszem ujade(pare razy nawet na sam szczyt dotarlem) ale gdy pojawiaja sie jakies nierownosci, deska zaczyna mi jezdzic po calej szerokosci co w efekcie konczy sie gleba. w jaki sposob mozna ja "uspokoic" i trzymac normalny tor jazdy oraz czy jest jakis sposob na manewrowanie podczas wyjazdu na orczykach??czytalem o padach antyposlizgowych na ktorych niby wypiety but sie nie slizga, ale czy to wystarczy??? Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
srubka 0 Napisano 8 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 8 Grudzień 2007 Z wypieta noga jest latwiej, bo mozesz sie zawsze podeprzec w razie utraty rownowagi. Z wpietymi obiema nogami jesttroche trudniej. A pad to dobra rzecz sam teraz taki kupuje. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jed 1 Napisano 8 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 8 Grudzień 2007 Dokładnie jak mówi sruba. Z wypiętą nogą jest łatwiej wiechac i przede wszystkim łatwiej docisnąc się do wyciągu, bo w kolejce zawsze możesz się odepchnąc nogą. Dla mnie nie ma różnicy jak wjeżdżam. Nawet jeśli mam trudności z przemieszaniem się w kolejce z zapiętymi obiema nogami, to najwyżej podczas wjeżdżania sobie zapinam odpiętą nogę. Rób jak Ci wygodniej. Ogólnie wjazd na samym początku sprawia dośc spore trudności. Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Psiok 1 Napisano 8 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 8 Grudzień 2007 tak jak mowi jed na samym poczatku to jeden wileki stres i lipa, ale z czaeem wszystko przyjdzie dla mnie to teraz bez roznicy, czasami jednak odpinam albo prawa albo lewa bo jednak jak zjezdzasz 10 razy i nic nie ruszasz stopami w bucie to moge troche zmarznac jak jest duzy mroz, ale ogolnie jade z przypietymi dwoma nogami dl amnie wygodniej bo mozna sie rozgrzac to poskakac i wlasnie ja szukam takich kolein bo mozna fajnie poskakac albo 180 robic caly czas sie trzymajac:) a jak mam odpieta to podczas jazdy zapinam, a pad na poczatku to swietna sprawa ja nie kupowalem bo mialem jedyne logo deski miedzy wiazaniami co by zepsulo wzerunek dechy, a ten napis na poczatku jakies tarcie dawal wiec pad ulatwi CI zycie pozdro Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
nevermind 0 Napisano 15 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 15 Grudzień 2007 ja jak miałam pierwszy raz deskę na nogach (chyba 2 lata temu -.-) to używanie wyciagu tez szło mi ładnie mówiąc średnio xD (czyt. juz wolałam sobie na piechotkę zadeptać xD) w zeszłym sezonie po godzince z instruktorem, jak juz sie utrzymywałam bez jakichś gigantycznych problemów przy życiu, to na wyciągu nie miałam żadnego problemu ) a potem 6 godzin jeżdżenia jednego dnia.. xD I przez to przyznaję ze takie wyciagi są meganiewygodne -.- Ale i tak było super 8) Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
x9ro 1 Napisano 18 Grudzień 2007 Zgłoszenie Share Napisano 18 Grudzień 2007 no wyciag wyciag ;p na poczatku balem sie usiasc na orczyku. i tak kurczowo trzymalem sie linki ze po 10 wjazdach mialem lape jak Arni a rekawice poprute (takie szmirki za 20 zl jeszcze:P) od linki hehe ale przynajmniej potem sie juz nauczylem Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dagun 0 Napisano 19 Lipiec 2008 Autor Zgłoszenie Share Napisano 19 Lipiec 2008 Dla mnie nie ma wiekszej roznicy jaki to wyciag moze dlatego ze przez sporo czasu jezdzilam na nartach. Tylko fakt po dluzszej jezdzie na orczyku giry bola hehe Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Rekomendowane odpowiedzi