Ja też niedawno byłem pierwszy raz na desce, było super, ale jazdy z intruktorem dobrze nie wspominam, fakt dzięki niemu nauczyłem się odpowiedniej postawy, jak się poruszać, jak hamować. Szkopuł w tym, że nie umiałem z nim prawie w ogóle ujechać, cały czas sie wywracałem jak tylko poczułem, że jadę Jak już zacząłem sam jeździć myślałem, że będzie kicha, ale jeden, drugi zjazd i się nauczyłem nie tylko nie wywracać nonstop, ale i skręcać, omijać ludzi, jeździć wrzesz stoku... Wydaje mi się, że po prostu bałem się że zrobię instruktorowi krzywdę Jaki styl jazdy proponujecie i jaką deskę? Nie