W końcu udało sie wybrać na stok. W tym roku udało się wyrwać mi aż na 3 dni i zapoznać sie z tym rodzajem sportu
1. Dzień
- niestety za pózno dojechałem ale wymierzyłem sprzęt w wypożyczalni, i umówiłem się na kurs
2. Dzień
od 9 rano dwie godziny z instruktarzem , historia, budowa, technika, a pózneij na mała górke i z asekuracja na przedniej i tylnej krawędzi ześliziwanie się i hamowanie pózniej już bez. Po kursie 4 h samemu na stoku i udało się nawet na koneic bez upadków pokonać stok ( Karpacz, liczykrupa)
3. Dzień
na 9 rano samemu na stoku powtórka pare upadków , a pózniej na 13