Skocz do zawartości

mała.czarna

User
  • Zawartość

    29
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez mała.czarna

  1. Nie wiem, bo to właśnie nie jest strikte odzież snb, aczkolwiek jest wygodna i w ogóle i nie jest ciężka a wygląda na ciepłą, więc no, nie wiem ^_^

    na nasze warunki, parametry "optymalne" chyba powinny wystarczyć ^^

  2. Fajna ale chciałabym coś bardziej... kolorowego ^_^

    czytałam trochę o westbeach i myślę że się zdecyduje na tę firmę :)

    no ale jest jeszcze burton i o'neill w moim obszarze, noicoś z tuńczykiem, jakaś 'tuna' O_o'

    chyba że zaryzykuję z allegro aczkolwiek nie przekonuje mnie internetowe kupowanie odzieży sportowej.

    wielkie dzięki za pomoc

  3. Dzięki za odp :D

    I właśnie zauważyłam że w temacie miało być qiuksilver-roxy a nie quiksilver/ roxy, hah ^_^

    Generalnie to raczej polska i Słowacja, na dalsze tereny przy moich zarobkach nie mogę sobie pozwolić niestety, więc zimno aż tak nie jest.

    wracając do kurtek, to tego housa odpuszczę bo rzeczywiście nie warto :)

    zastanawiam się nad

    http://www.decathlon.pl/kurtka-nar-damska-shift-roxy-id_8285705.html

    aczkolwiek cena trochę boli, nawet bardzo :P ewentualnie nad kurtkami brugi, moja mama jeździ w brugi, kilka modeli mierzyłam i niewygodnie się w nich czuję bo wydają się takie ciężkie, więc nie wiem no nie wiem :P

    A gdzie można kupić kurtki naomis? :P

    Co do śniegu - mam nadzieję że za dwa tygodnie :D bo muszę jeszcze rowerem pośmigać żeby dobić do 1700 km bo niewiele mi brakuje :P chociaż w górach to mógłby już padać :)

    pozdr.

  4. Elom everybody.

    Poszukuję nowej kurtki i zastanawiam się nad wyżej podanymi firmami, wiem że nie są to firmy najlepsze na rynku ale póki co, więcej mi raczej nie potrzeba.

    Zaintrygowała mnie również kurtka z popularnej odzieżówki House --> http://www.sklep.hou...teddate/a/11458

    podoba mi się kolorystyka, aczkolwiek nie wiem czy warto, z drugiej strony od trzech lat jeżdżę w spodniach z divers'a i nie mogę nic złego na nie powiedzieć, a to też zwykła odzieżówka ^_^

    Z góry dzięki za pomoc \m/

  5. hihi :) chęci ogrom ;)

    hmm no to może kiedyś się na stoku spotkamy :)

    mnie rodzinka wyciąga właśnie do bytomia więc mam okazję żeby na spokojnie poćwiczyć ^^

     

    Edit.

    Bytom plus deszcz, plus step in, deska twarda jak skała, ja mówie w prawo- ona prosto. Najgorszy dzień mojego życia Oo

  6. Nie znam się za bardzo i jeżdżę stosunkowo krótko aczkolwiek w zeszłym roku miałam podobny problem jak byłam na Słowacji. Po połowie dnia ból był nie do zniesienia i musiałam zrobić godzinną przerwę a pod koniec dnia myślałam że do autokaru się do czołgam, a nie dojdę.

    Biegam systematycznie w okresie letnim, w zimie tez staram się dbać o mięśnie więc nie jest to problem ciała, ponowie wyżej mają rację. Im niżej tym bardziej boli.

    W tym roku problem zniknął, przestałam schodzić tak nisko. Udo nie zapiekło ani razu.

  7. Mala czarna wczoraj bylem na soszowie (jutro jedziemy na nowa osade) i ci powiem ze dla nas miodzio było, tylko mało po trasie jeździlismy (poki sypie lepiej wykorzystac snieg spoza trasy).

    Jak cos napisz kiedy jedziesz;p

    pewnie źle mi się jeździło bo byłam po pracy ^^ nie znam się na tym :)

    raczej pojadę w piątek jak dobrze pójdzie :) ale nie chce zawracać wam głowy moim kalectwem :P wstydzę się :)

     

    więc oby więcej przewrotek

    hah nie wiem czy więcej się da :) jestem mistrzem w lądowaniu na czterech literach, mam sińce na całym ciele :)

    mam nadzieję że kiedyś moje również będą "zbędne" podczas jazdy :)

  8. pracują tylko i wyłącznie nogi,

    w jakim sensie? jak czujesz że tracisz jakąś tam kontrole to nie asekurujesz się w żaden sposób? :P

    ja zwykle ręce mam bo bokach albo wzdłuż ciała, czasami pomagam sobie nimi przy skrętach :)

    w czwartek byłam na nowej osadzie wieczorem i nie wiem czy to dzień zły czy cokolwiek innego ale ogólnie tak źle mi się jeździło że to była po prostu tragedia. Całe ciało mnie boli, mam wrażenie że połamałam sobie żebra Oo dlatego też zastanawiam się albo nad godzinką z instruktorem ponownie, może robię jakieś głupie błędy albo nad kupieniem deski jakiejś najtańszej używanej żeby tylko nie zmieniać sprzętu bo dobija mnie to ciągle ^^ Nie mam w ekipie nikogo na desce więc niestey nikt mi nie pomoże :(

  9. moje ekipa to narciarze = jestem rodzynką :) ale masz rację, słucham innych i słucham instruktorów których mijam, dużo mi to daje ;)

    całym ciałem...okej :D z tym patrzeniem zawsze mam problem ale będę starała się jakoś skupić "wzrok na jeździe"

    chciałabym na taki camp ale znowuż, wiem że się powtarzam - są to jednak spore koszta. może za rok :)

    dzięki wielkie za radę :)

  10. też na początku podchodziłam :D ale orczyk jakoś udało mi się opanować :D

    ja znowuż mam problem z kolanami, strasznie obiłam prawe ostatnio ale jakoś to rozchodziłam ^^ boję się czasami właśnie że coś skręcę na amen ale w sumie instruktor chyba mnie przed tym nie obroni ^^

    właśnie, ta koncentracja, ciągle się obracam i bum, gleba ^^ irytujące

    dziękuję za cenne rady :) niedługo wypróbuję :)

  11. o to dobrze że się poprawiły ;D a podobno na cieńkowie otwarli 5tą trasęęę

    wyprostowana, ale że jak, bo kolana mam ugięte, tak że bardziej się nie daa :P

    czasami mi się wydaje że to może przez to że nie umiem się skoncentrować tak maksymalnie, ale w sumie nie znam się żeby powiedzieć że to może być przyczyną :P

    ogólnie to widzę że fajnie się bujacie ;p też tak chcę ;)

  12. . totalnie boisz sie wiekszej predkosci i strach odbiera ci panowanie nad blatem

    wcale się nie boję! :P

    2. deska na ktorej smigasz moze dostawac drgan co wiaze sie z niestabilnoscia i utrata panowania nad nia , co powoduje wlasnie paniczny strach i glebe na poslady lub zjedzenie garsci sniegu

    deska z wypożyczalni [ nie stać polaczka na swoją póki co] więc bywa różnie ;/

    a wracając do strachu, to wydawało mi się że nie boje się prędkości, jak już to tego że strace panowanie :P

×
×
  • Dodaj nową pozycję...