Skocz do zawartości

Uczyliście się sami czy instruktorem?


Rekomendowane odpowiedzi

Okej. Nie przewracać się, i skręcać tak. Ale na pewno nie jeździłeś po 3h super poprawnie i stylowo :P W sumie z instruktorem wyjdzie to samo :P, więc dalej uważam, iż jest on niepotrzebny :D

 

Dużo zależy od osoby. Ja akurat nie bałem się wywalić i podąć ryzyka więc się sam nauczyłem, a jak ktoś będzie taki co nic mu nie wchodzi to sie nie nauczy :D

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • 9 months later...

potrzebny jest instruktor na początku jak w każdym sporcie i tysiąc razy szybciej się załapię jak ktoś Ci profesjonalnie wytłumaczy niż jak będziesz się samemu męczyć, no oczywiście możesz się później jarać, że sam się nauczyłeś, ale trochę się pomęczysz, kiedy reszta po jakiś kursach będzie już zapieprzać po stokach:D wiem to po sobie, zwłaszcza jak trafisz na jakiegoś dobrego typka:)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w myśl zasady z tego demota http://demotywatory.pl/3549383/Kobieta uczyłem się z koleżanką, która śmiga od dziecka :) No przecież nie można okazać się mięczakiem, po glebie należy zacisnąć zęby, wstać i próbować dalej :) W efekcie tego "kursu" w ciągu 4-5 godzin na Velkiej Racy, opanowałem zmianę krawędzi, hamowanie i wjazd orczykiem :) Oczywiście nadal wyglądałem pokracznie i nieporadnie na stoku, ale nie miałem problemów z miarę płynną jazdą.

Sprzęt oczywiście pożyczony - od brata koleżanki :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • 4 years later...
  • 11 months later...

Ja mam kolegę, który mnie uczył. Jeździ od dzieciaka regularnie, więc mogłam mu zaufać. Pokazał mi co i jak. Samej pewnie byłoby mi ciężko zacząć, więc polecam wzięcie instruktora, jeśli nie ma się takich znajomych.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • 1 month later...
  • 1 month later...

Ja się załapałem na godzinę przez przypadek. Kumpel złamał nogę chcąc się popisać przed dziewczyną i zostały mu 2 godz na karnecie. Dogadał się z gościem i mnie wcisnęli na to miejsce. Średnio miałem chęci, ale po co się ma taki bilecik marnować :P więc wziąłem od niego rzeczy i pojechałem. Na koniec gość nie chciał uwierzyć, że ja pierwszy raz na desce :D w życiu. No i się zaraziłem. W lecie trochę pływałem na wakeboardzie ale zbliża się zima i już myślę nad jakimś sprzętem z drugiej ręki by sobie trochę pojeździć.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • 1 year later...
  • 7 months later...

Potrzebny jest KTOŚ... jak nie instruktor to kolega co się zna, albo w ostateczności ktoś kto tylko CIĘ NAGRA.

Bo jest podstawowy problem, że większości się... WYDAJE, że popylają jak zawodowcy, że zajebiście pomykają, aż nagle zobaczą się na nagraniu i jest... szok... bo się okazuje, że wyglądają jak pokraki :D Jak klauny na desce :D

I jest ten szok bo ci się wydawało, że ty nie wiadomo jak jesteś nisko na nogach - a tu się okazuje, że ledwie są lekko ugięte.

Że nie wiadomo jak bardzo się skręciłeś albo wychyliłeś do skrętu...a tu ledwie delikatne pochylenie :D

I ten szok, że patrzysz na siebie a tu jakieś pokraczne zgięcie w pasie, wypięta dupa jak jakiś paralita... generalnie wygląda to jak KARYKATURA jazdy na snowboardzie.

Po prostu się ZSUWASZ w taki sposób, że równie dobrze mógłbyś mieć pod nogami deskę do prasowania, prześcieradło, miskę...a i tak wyglądało by to wszystko tak samo jak teraz :D

I tak możesz żyć w tej nieświadomości, ale w swojej głowie przekonaniu, że jesteś mistrzem na stoku, póki ktoś cię nie zobaczy albo cię nie nagra.

I po to jest potrzebny KTOŚ :) Sam tego nie zobaczysz.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • 2 months later...

Czyli mówicie, że jeśli chcę się nauczyć na desce, to najlepiej z kumplem, który już umie, samemu potrenować. A potem co? Instruktor, czy jednak nagranie? By wiedzieć, jakie błędy się popełnia i nad nimi pracować? 

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • 2 months later...
  • 2 months later...

Ja się długo uczyłem samemu, ale dopiero lekcje z instruktorem pozwoliły mi znacząco poprawić umiejętności. Tylko teraz trzeba uważać, czyim kolegą może okazać się instruktor.

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • 1 year later...
  • 3 weeks later...
  • 5 weeks later...

W moim przypadku to pierwsze próby w technikum. Oczywiście samemu i bez techniki. Potem dłuuuuuuuuuga przerwa, jakieś 10 lat. Zakup dechy i odkrycie jej niejako na nowo. W międzyczasie kraksa z narciarzem i znowu blokada w głowie. Ale po czasie instruktor na 2 godzinki no i szlifowanie jazdy tak więc mimo 38 lat od jakichś 3 sezonów swobodnie się śmiga :)

Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  • bercik locked this temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...